"Hamas nie jest zainteresowany porozumieniem", Netanjahu "bardziej szkodzi niż pomaga" Izraelowi

Źródło:
PAP

Od 7 października w Strefie Gazy zginęło niemal 31 tysięcy Palestyńczyków, a ponad 72 tysiące zostało rannych - ogłosiło kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia w Gazie. Strona Izraelska podkreśla, że "Hamas nie jest zainteresowany porozumieniem" i dąży do "zaognienia sytuacji w regionie". Sposób prowadzenia działań w Strefie Gazy przez rząd Benjamina Netanjahu skrytykował prezydent USA, Joe Biden.

Z opublikowanych w sobotę danych ministerstwa zdrowia wynika, że tylko poprzedniej doby zginęło 82 Palestyńczyków, a 122 odniosło obrażenia. Od 7 października łącznie życie miało stracić 30 960 osób, a 72 524 miało odnieść obrażenia.

W sobotę komunikat w sprawie konfliktu z Hamasem opublikowało biuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Przekazano w nim, że "Hamas nie jest zainteresowany porozumieniem i dąży do zaognienia sytuacji w regionie podczas ramadanu kosztem palestyńskich mieszkańców Strefy Gazy".

Izrael: Hamas umacnia pozycje

Biuro Netanjahu w oświadczeniu wydanym w imieniu Mosadu dodało, że szef agencji wywiadowczej David Barnea spotkał się w piątek z szefem CIA, Billem Burnsem, "w ramach ciągłych wysiłków zmierzających do kolejnego porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy".

Jak informują izraelskie władze, "na tym etapie Hamas umacnia swoją pozycję, jakby nie był zainteresowany porozumieniem i próbuje zaognić sytuację w regionie podczas ramadanu", muzułmańskiego miesiąca postu, który rozpoczyna się na początku przyszłego tygodnia.

Prezydent USA: Netanjahu bardziej szkodzi niż pomaga Izraelowi

Prezydent USA Joe Biden odnosząc się do konfliktu w Strefie Gazy w wywiadzie dla MSNBC stwierdził, że "premier Izraela Benjamin Netanjahu bardziej szkodzi niż pomaga Izraelowi sposobem prowadzenia wojny z Hamasem".

Prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że Netanjahu "musi poświęcać więcej uwagi niewinnym ofiarom, które giną w rezultacie podejmowanych działań". - Te ofiary cywilne są sprzeczne z tym , za czym opowiada się Izrael i myślę, że to jest duży błąd - dodał.

Biden określił potencjalny izraelski atak na miasto Rafah, na południu Strefy Gazy, w którym schroniło się ponad 1,3 mln Palestyńczyków, jako "czerwoną linię". Po chwili jednak - jak pisze Reuters - wycofał się z tego, mówiąc, że nie ma żadnych czerwonych linii, i że "nigdy nie opuści Izraela" oraz nie wstrzyma dostaw systemów broni niezbędnych dla utrzymania tzw. Żelaznej Kopuły chroniącej cywilną ludność Izraela.

Amerykański prezydent oświadczył też, że chce przedstawić swoje stanowisko bezpośrednio w izraelskim parlamencie - Knesecie - i nie wyklucza kolejnej podróży do Izraela w tym celu. Odmówił jednak sprecyzowania tego, jak i kiedy taka podróż mogłaby nastąpić.

"Bez kompromisu"

Rzecznik zbrojnego skrzydła Hamasu powiedział w piątek, że palestyński ruch islamistyczny "nie pójdzie na żaden kompromis" w sprawie swoich żądań ostatecznego zawieszenia broni w Strefie Gazy i wycofania izraelskich wojsk w zamian za jakiekolwiek porozumienie w sprawie uwolnienia zakładników.

Atak Hamasu na Izrael

Rządzący w Strefie Gazy Hamas przeprowadził 7 października 2023 roku zbrojny najazd na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś, wymierzonych w zniszczenie Hamasu, operacjach Izraela śmierć poniosło niemal 31 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 90 proc. z ponad dwóch milionów mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Zniszczeniu uległa większość budynków na tym terytorium.

Atak Hamasu na Izrael PAP/Reuters - Maciej Zieliński

Autorka/Autor:bż/adso

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: