Strasburg: wstrzymać wydalanie Romów. Paryż: nie ma mowy


Parlament Europejski - w wydanej dzisiaj rezolucji - zażądał wstrzymania wydaleń Romów z Francji, stając w obronie ich prawa do przemieszczania się i osiedlania na terytorium Unii Europejskiej. - Pragnę bardzo wyraźnie powiedzieć, że nie ma mowy, by Francja zawiesiła wydalanie do państw pochodzenia, czy to w odniesieniu do Rumunów, czy Bułgarów, czy też jakichkolwiek innych obywateli - odpowiedział francuski minister imigracji Eric Besson.

Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję, w której żąda natychmiastowego wstrzymania wydaleń Romów z Francji. PE przypomniał, że masowe wydalenia Romów są niezgodne z unijną Kartą Praw Podstawowych i "środki takie stanowią naruszenie traktatów i prawa UE, ponieważ oznaczają dyskryminację ze względu na rasę i pochodzenie etniczne".

Eurodeputowani skrytykowali także "retorykę podżegania do otwartej dyskryminacji, jaka charakteryzuje dyskurs polityczny towarzyszący wydaleniom Romów". To - ich zdaniem - uwiarygodnia rasistowskie deklaracje i działania skrajnej prawicy.

"Nie musimy się podporządkować"

Ze zdaniem PE nie zgadza się francuskie ministerstwo imigracji. - Parlament Europejski przekroczył swe kompetencje i oczywiście nie musimy podporządkowywać się dyktatowi politycznemu - powiedział minister Eric Besson. Jego zdaniem, "Francja skrupulatnie przestrzega prawa unijnego oraz prawa Republiki Francuskiej".

Jak podkreślił, "Francja nie poczyniła żadnych szczególnych kroków wobec Romów". - Nie traktujemy Romów jako Romów, tylko jako obywateli kraju, którego narodowość mają - zaznaczył.

Parlament zaniepokojony

Rezolucja została przyjęta większością 337 głosów przy sprzeciwie 245 posłów i 51 wstrzymujących się. "PE wyraża głębokie zaniepokojenie działaniami podjętymi przez władze Francji i innych państw członkowskich względem Romów" - głosi dokument.

Za apelem o wstrzymanie deportacji ludności romskiej głosowali socjaliści, liberałowie, Zieloni i komuniści. Wcześniej upadł projekt łagodniejszej rezolucji, która nie potępiała Francji za działania wobec Romów, zgłoszonej wspólnie przez największą frakcję chadecką, w której zasiada PO-PSL, i konserwatystów, w tym PiS.

Zadowoleni ze zwycięstwa socjaliści zapowiedzieli, że na miejscu zbadają sytuację Romów na Węgrzech, Słowacji, w Rumunii i innych krajach, by monitorować przestrzeganie ich praw zagwarantowanych na poziomie UE. - Licząca 10-12 milionów romska mniejszość wciąż jest przedmiotem segregacji i dyskryminacji - ubolewał brytyjski laburzysta Claude Moraes.

PO: to problem nie tylko Francji

Eurodeputowani PO głosowali - podobnie jak ich frakcja - za odrzuceniem rezolucji krytycznej wobec Paryża, gdzie rządzi należąca do ich rodziny politycznej partia Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

- Grupa uznała, że problem dotyczący integracji społeczności romskiej w ich miejscach osiedlenia dotyczy wszystkich krajów europejskich w związku z tym należy stworzyć skuteczny plan działania w tej kwestii dla wszystkich krajów, a nie skupiać się głównie na piętnowaniu jednego kraju, tym razem Francji. Kwestia Romów zasługuje na utworzenie jednej spójnej polityki europejskiej sprzyjającej ich integracji - powiedział PAP poseł Bogusław Sonik z PO.

Poseł zaprotestował też przeciwko używaniu sprawy Romów w rozgrywkach politycznych między prawicą a lewicą.

Problem dotyczący integracji społeczności romskiej w ich miejscach osiedlenia dotyczy wszystkich krajów europejskich w związku z tym należy stworzyć skuteczny plan działania w tej kwestii dla wszystkich krajów. poseł Bogdan Sonik, PO

PiS wstrzymało się od głosu

Eurodeputowani PiS zgodnie ze stanowiskiem frakcji EKR wstrzymali się od głosu.

- Unikamy wnikania w sprawy, które mają charakter wewnętrzny. Unikamy wypowiadania się w sprawach, które mogłyby zostać uznane za precedens w innej sprawie, np. wobec Polski - tłumaczył poseł Paweł Kowal.

Zastrzegł, że on sam jest przekonany, iż "także Romowie są obywatelami UE i także im należy się pełen szacunek". - Próba ustanowienia jakiegoś substandardu wobec nich jest jednym z tych raków, które toczą Unię Europejską - powiedział.

Wydalanie Romów to dyskryminacja

W przyjętej rezolucji PE przypomniał, że masowe wydalenia Romów są niezgodne z unijną Kartą Praw Podstawowych "i środki takie stanowią naruszenie traktatów i prawa UE, ponieważ oznaczają dyskryminację ze względu na rasę i pochodzenie etniczne".

Eurodeputowani skrytykowali także "retorykę podżegania do otwartej dyskryminacji, jaka charakteryzuje dyskurs polityczny towarzyszący wydaleniom Romów". To - ich zdaniem - uwiarygodnia rasistowskie deklaracje i działania skrajnej prawicy.

Posłowie zaprotestowali także przeciwko wiązaniu imigracji z przestępczością, by nie utrwalać dyskryminacyjnych stereotypów. Ich zdaniem, nadużywanie argumentu, że wydalani Romowie stanowią zagrożenie dla porządku publicznego, pobieranie od nich odcisków palców, czy też wydalanie na podstawie braku środków do przeżycia na emigracji jest złamaniem unijnej dyrektywy z 2004 roku o swobodnym przepływie osób w UE.

Masowe wydalenia Romów są niezgodne z unijną Kartą Praw Podstawowych. z rezolucji PE

KE zareagowała za późno

PE wyraził ubolewanie, że Komisja Europejska, która powinna być strażniczką unijnego prawa, zareagowała "późno i w skromny sposób" na działania Francji.

Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding we wtorkowej debacie w PE nie powiedziała jasno, czy zdaniem KE Francja łamie prawo, czy też nie, wydalając Romów. Wciąż badają to służby KE.

Podobnie jak eurodeputowani, potępiła natomiast używaną tam i w innych krajach antyromską retorykę. Reding podkreśliła, że integracja Romów stanowi zadanie dla wszystkich 27 krajów członkowskich, czyli zarówno dla państw pochodzenia, jak i państw goszczących.

Źródło: PAP