Rosja chce powrotu dobrych relacji z Turcją, ale to Ankara musi zrobić pierwszy krok i przeprosić za zestrzelenie rosyjskiego samolotu - oświadczył w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. We wtorek prezydent Turcji wyraził nadzieję na normalizację stosunków.
- Życzylibyśmy sobie i chcemy normalizacji wzajemnych relacji oraz ich powrotu do okresu dobrej i obopólnie korzystnej współpracy - zapewnił Pieskow w rozmowie z dziennikarzami.
Zastrzegł jednak, że konieczne będą najpierw gesty dobrej woli ze strony Turcji. - Prezydent (Władimir) Putin dał jednoznacznie do zrozumienia, że po tym, co zaszło, wszelka normalizacja stosunków nie wydaje się możliwa, dopóki Ankara nie podejmie niezbędnych kroków - dodał rzecznik Kremla.
Jak zauważa agencja Reutera, była to aluzja do wysuwanych już wcześniej żądań Rosji, by Turcja wystosowała oficjalne przeprosiny za zestrzelenie w ubiegłym roku rosyjskiego bombowca i zapłaciła za to rekompensatę.
Wyciągnięta ręka Erdogana
We wtorek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan w przesłaniu do Putina z okazji święta państwowego Rosji wyraził nadzieję na powrót stosunków między obu krajami "na właściwy poziom". Według tureckich mediów także premier Binali Yildirim przesłał list do szefa rządu Rosji Dmitrija Miedwiediewa. W opinii komentatorów był to pierwszy oficjalny kontakt na tym szczeblu po miesiącach napięć.
Stosunki między Turcją a Rosją znacznie się pogorszyły, kiedy w listopadzie 2015 roku tureckie lotnictwo zestrzeliło rosyjski Su-24, który Ankara oskarżyła o naruszenie tureckiej przestrzeni powietrznej; Moskwa temu zaprzeczyła. W odpowiedzi Rosja wprowadziła kroki odwetowe wobec Turcji, głównie o charakterze gospodarczym.
Po tym incydencie Erdogan bez rezultatu zabiegał o spotkanie z Putinem przy okazji szczytu klimatycznego w Paryżu w grudniu ubiegłego roku.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru