"Trzęsienie ziemi", które "może być szansą - ostatnią"

Źródło:
PAP
Pięć konkluzji po szczycie w Londynie na temat Ukrainy i bezpieczeństwa
Pięć konkluzji po szczycie w Londynie na temat Ukrainy i bezpieczeństwaReuters
wideo 2/11
Pięć konkluzji po szczycie w Londynie na temat Ukrainy i bezpieczeństwaReuters

USA i Europa nigdy nie były od siebie tak daleko - ocenia szwedzki dziennik "Dagens Nyheter". Francuski dziennik "L'Opinion" pisze, że "Europejczycy nie pójdą na konflikt z Waszyngtonem" wskazując, że ich zależność od USA w sferze obronności "stawia ich na słabej pozycji". Według "Daily Telegraph" "nowy porządek świata w Europie jest budowany na naszych oczach".

Szwedzki dziennik "Dagens Nyheter" ocenia w poniedziałek, że pojęcie Zachodu w dawnym znaczeniu tego słowa już nie istnieje, Stany Zjednoczone coraz bardziej skłaniają się ku Rosji. Dodaje, że USA i Europa nigdy nie były od siebie tak daleko. "Jeśli to prawda, co mówi rzecznik Kremla, że zasadniczo polityka zagraniczna Donalda Trumpa jest zgodna z polityką Rosji, to w najbliższej przyszłości nie uda się załagodzić głębokiego pęknięcia (w relacjach) transatlantyckich" - uważa autor komentarza.

Publicysta przypomina, że w niedzielę doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz powiedział, że "Ukraina potrzebuje przywódcy, który będzie potrafił negocjować zarówno z Waszyngtonem, jak i Moskwą, aby zakończyć wojnę". "Trump podąża tą samą ścieżką, co Putin. (Prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego należy zastąpić kimś elastycznym, kto będzie do zaakceptowania dla Moskwy" - zauważa.

"Czy Europa ma jakieś karty?"

"Dagens Nyheter" cytuje słowa Trumpa, który podczas kłótni z Zełenskim w Gabinecie Owalnym powiedział, że ukraiński prezydent "nie ma żadnych kart do rozegrania". "A czy Europa ma jakieś karty, dzięki którym mogłaby zapewnić zdradzonej przez USA Ukrainie wsparcie militarne, polityczne i gospodarcze, by przetrwała?" - zastanawia się.

CZYTAJ: Kłótnia w Gabinecie Owalnym, odwołana konferencja, Zełenski wyjechał z Białego Domu

Kłótnia w Gabinecie Owalnym podczas spotkania Trumpa z Zełenskim. Nagranie z napisami
Kłótnia w Gabinecie Owalnym podczas spotkania Trumpa z Zełenskim. Nagranie z napisamiReuters

Według autora komentarza wskazówką może być wypowiedź premiera Polski Donalda Tuska o Europie, która posiada potencjał militarny, ale wciąż brakuje jej woli politycznej do jego wykorzystania. "Jest taki paradoks (...) że 500 milionów Europejczyków prosi 300 mln Amerykanów, żeby oni ich obronili przed 140 milionami Rosjan. (...) Dzisiaj w Europie jest deficyt wyobraźni i odwagi" - cytuje Tuska szwedzki publicysta.

"Najwyraźniej Starmer i Macron czują, że muszą być konkretni"

Tygodnik "Der Spiegel" pisze z kolei, że premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer w ostatnim czasie wyrasta na europejskiego przywódcę, wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem przewodząc tam, gdzie inni się wahają. Ocenia, że szczyt w Londynie to dotychczas punkt kulminacyjny tego procesu.

CZYTAJ: "Jesteśmy na rozstaju dróg". Pięć konkluzji po szczycie

Zdaniem niemieckiej gazety "wymiana ciosów w Białym Domu", do jakiej doszło między prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim a prezydentem USA Donaldem Trumpem i jego "gorliwym adiutantem", wiceprezydentem J.D. Vance'em, stanowi cezurę i będzie miała konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, bo "stawia pod znakiem zapytania (także) sojusz transatlantycki".

Przez dłuższy czas brytyjski premier nie przyciągał uwagi nadmiernym wsparciem dla Ukrainy i dopiero w styczniu, po sześciu miesiącach urzędowania, udał się do Kijowa - ocenia "Der Spiegel". "Od tego czasu świat poznał innego Starmera" - dodaje.

Keri Starmer i Wołodymyr ZełenskiPAP/EPA/NEIL HALL

Starmer, który postrzega siebie jako "budowniczego mostów", chce wykorzystać swoje dobre relacje z Trumpem, aby uzyskać jak najlepsze porozumienie dla Ukrainy.

"Co to oznacza, stało się jasne w ostatnich dniach: po skandalu w Białym Domu Starmer nie tweetował, jak inni szefowie rządów w Europie. Zamiast tego podniósł słuchawkę i rozmawiał z Zełenskim i (prezydentem Francji Emmanuelem) Macronem, a w końcu także z Trumpem. Według medialnych doniesień (w tych rozmowach) podjął zakulisowe zabiegi, by załagodzić sytuację i uratować umowę w sprawie (eksploatacji ukraińskich) surowców" - zauważa "Der Spiegel".

Gdy to się nie udało, zmienił taktykę i ogłosił, że wraz z Macronem i, być może, innymi opracują własny plan pokojowy i dopiero potem omówią go z Trumpem. "Własna europejska propozycja to coś nowego. Najwyraźniej Starmer i Macron czują, że muszą być konkretni, by uratować to, co jeszcze można uratować" - podkreśla gazeta.

Europa "przed historycznym wyborem"

Francuski dziennik "Le Monde" pisze w poniedziałek, że "Francuzi i Brytyjczycy apelują o rozejm na jeden miesiąc (...), lecz nie ma oznak, że Stany Zjednoczone są gotowe go poprzeć". Wyraża ocenę, że Trump "wydaje się bardziej podatny na argumenty rosyjskie".

Donald TrumpChris Kleponis/Abaca/PAP

"Le Monde" zadaje też pytanie, kiedy przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii powrócą do Waszyngtonu, by przedstawić swoją propozycję i dodaje, że na razie w Londynie i Paryżu nie wskazano takiego terminu. Dziennik przypomina też, że pomysł 30-dniowego rozejmu musiałaby zaakceptować Moskwa.

Jeśli Waszyngton przestanie dostarczać amunicję do systemów obrony powietrznej Patriot albo wyłączy systemy łączności satelitarnej Starlink, to Ukraina będzie znacznie osłabiona - zauważa "Le Monde".

"Le Figaro" w artykule redakcyjnym ocenia, że Europa stoi "przed historycznym wyborem: dalszego popierania Ukrainy i zbrojenia się w szybkim tempie, albo przyłączenia się do Trumpa i jak on, wyparcia się swoich przyjaciół". Bez względu na to, jak "zdumiewające" się to wydaje, "odtąd po jednej stronie są Ukraina i jej sojusznicy, a po drugiej - Stany Zjednoczone i Rosja". Jest to "trzęsienie ziemi", które "może być również szansą - ostatnią" - dodaje dziennik.

"Europejczycy nie pójdą na konflikt z Waszyngtonem"

"L'Opinion" zadaje pytania: czy Ukraina jest w stanie długo kontynuować wojnę bez USA, czy Europa może zapewnić Ukrainie poważne gwarancje bezpieczeństwa bez Stanów Zjednoczonych i czy Europejczycy mogą sami bez wsparcia USA szybko zapewnić sobie niezbędną obronę. Zdaniem gazety "odpowiedź brzmi - nie" na wszystkie trzy pytania. W tym kontekście dziennik zwraca uwagę na słowa sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, który przekazał prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, że musi on znaleźć sposób na odbudowanie relacji z Trumpem i jego administracją.

"Europejczycy nie pójdą na konflikt z Waszyngtonem". Ich zależność od USA w sferze obronności "stawia ich na słabej pozycji" - podsumowuje "L'Opinion".

"Nowy porządek świata w Europie jest budowany na naszych oczach"

Brytyjski dziennik "Daily Telegraph" komentując niedzielny szczyt w Londynie w sprawie bezpieczeństwa i Ukrainy ocenił, że był symbolicznym zakończeniem brexitu i przyjęciem przez Zjednoczone Królestwo "nowej roli w Europie". "Wielka Brytania potrzebowała prawie dekady, aby w pełni wyjść z defensywnej postawy po brexicie w polityce zagranicznej" – skomentował dziennik. "Teraz jest liderem, narażając, przynajmniej na papierze, życie swoich żołnierzy dla bezpieczeństwa Europy" – dodał "Daily Telegraph".

Jak podkreślił, prezydent USA Donald Trump zmusił Europę "do zmierzenia się z rzeczywistością stania na własnych nogach", co wiąże się z "ogromnym" wzrostem wydatków na obronność.

"Nowy porządek świata w Europie jest budowany na naszych oczach. Ameryka jest znacznie bardziej odległym sojusznikiem, Europa bierze większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo poprzez swego rodzaju 'mini NATO'" – ocenił "Daily Telegraph".

Według gazety, porządek ten będzie tworzony przez Wielką Brytanię i Francję, ale także Niemcy, po tym jak Friedrich Merz zostanie nowym kanclerzem.

Emmanuel MacronPAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL MAXPPP

Jak twierdzi dziennik, kolejnym zadaniem brytyjskiego premiera Keira Starmera będzie doprowadzenie do pojednania między Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Według "Daily Telegraph", istotną rolę w godzeniu zachodnich sojuszników może odegrać również brytyjski monarcha Karol III, który po kłótni w Waszyngtonie "wreszcie ma szansę pośredniczyć w pokoju na skalę globalną, a tym samym ugruntować swoje dziedzictwo".

Podczas swojej zeszłotygodniowej podróży do Waszyngtonu, Starmer przekazał na ręce Trumpa zaproszenie od króla do złożenia przez prezydenta USA wizyty w Wielkiej Brytanii. "Król, niezależnie od tego, czy tego chciał, czy nie, znajduje się teraz w centrum trójkąta, który wydaje się trzymać w swoich rękach losy zachodniego świata: Donald Trump, Wołodymyr Zełenski i Keir Starmer – napisał dziennik.

"Konieczne kontynuowanie dialogu z USA, ale "ze wzmocnionej pozycji"

Hiszpański dziennik "El Pais" ocenił, że szczyt w Londynie, na którym wyrażono poparcie dla Ukrainy, wzmacnia pozycję Europy wobec Stanów Zjednoczonych. "Europejczycy jednoczą się w sprawie Ukrainy" – napisała gazeta w komentarzu redakcyjnym.

W jej ocenie szczyt w Londynie był "krokiem we właściwym kierunku – kształtowania europejskiej woli politycznej do przejęcia inicjatywy" na arenie międzynarodowej w związku z polityką prezydenta USA Donalda Trumpa.

"Spotkanie miało również korzystny wpływ ze względów emocjonalnych, czego nie należy lekceważyć" – dodał "El Pais". Dziennik odniósł się do wsparcia, jakie przywódcy zgromadzeni w Londynie okazali prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu po jego piątkowej kłótni z przedstawicielami administracji USA w Białym Domu.

Jak zauważył hiszpański dziennik, nie ma obecnie potrzeby szczegółowej dyskusji nad wysłaniem europejskich wojsk na Ukrainę, ponieważ pokój nie został jeszcze osiągnięty. "Konieczne jest podjęcie konkretnych kroków i wsparcie zarówno Ukrainy, jak i europejskich przywódców, którzy mają rzeczywistą zdolność do obrony europejskich interesów i wartości. Pomimo oburzenia, konieczne jest kontynuowanie dialogu z USA. Ale ze wzmocnionej pozycji, do czego przyczynił się szczyt w Londynie" – oceniła gazeta.

Według "El Pais", UE musi "wyjść poza swoje granice", aby odegrać skuteczną rolę w negocjacjach pokojowych i wykorzystać w nich cały swój potencjał. Dziennik wskazuje na polityczną słabość Wspólnoty z powodu takich krajów, jak Węgry premiera Viktora Orbana, a także faktu, że USA nie uznają jej za partnera do rozmów. "Dlatego potrzebny jest alternatywny projekt, który maksymalnie rozwinie potencjał UE, ale obejmie także innych aktorów: oczywiście Wielką Brytanię, ale także Kanadę i Turcję" – oceniła hiszpańska gazeta.

Autorka/Autor:js/ft

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24