Ponad stumetrowy statek "Victus" uderzył w letniskowy dom na północy Holandii. W domu spało małżeństwo z dwójką dzieci. Nikt nie zginął, ani nawet nie został ranny.
Podczas rejsu na jednym z kanałów niedaleko miasteczka Grou w Holandii statek zboczył z kursu i uderzył wprost w dom stojący na brzegu kanału.
- 28-letni kapitan zasnął za sterem - powiedziała stacji RTL7 rzeczniczka miejscowej policji Anne Van der Meer. Obudził go dopiero huk uderzającego w dom statku.
Ten sam huk poderwał śpiącą rodzinę. - Zostaliśmy wyrzuceni z łóżek. Wokół pływały różne rzeczy: szkło, drewno. Było ciemno i nie wiedzieliśmy co się dzieje - opowiada właścicielka domu Dieuwke Simonetti. Dodaje, że "to naprawdę cud", że ocalała jej młodsza córka. Jej pokój był bowiem doszczętnie zdewastowany.
- Kiedy patrzy się na jej łóżko, trudno uwierzyć, że w środku było małe dziecko, które żyje - mówi Simonetti.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: ATPN/ fot. PAP/EPA