Rosyjscy politycy radzą władzom w Tokio zapomnieć o zwrocie Wysp Kurylskich. – Szanse Japończyków w tej sprawie zmalały do zera wtedy, kiedy zostali naszymi wrogami i poparli sankcje Zachodu wobec Rosji – powiedział wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych w Dumie Leonid Kałasznikow. O zwrocie wysp ponownie przypomniał japoński premier Shinzo Abe w Tokio podczas obchodów Dnia Terytoriów Północnych.
– Jeśli wcześniej, w rosyjskiej elicie politycznej istniały opinie, że można odstąpić Japonii część terytorium w zamian za gospodarcze dywidendy, to po sankcjach koncepcja ta straciła zwolenników – podkreślił Kałasznikow.
Uporczywe domaganie się zwrotu wysp
W ten sposób rosyjski polityk odpowiedział na apele japońskiego premiera Shinzo Abe, który zapowiedział, że będzie "uporczywie" domagał się zwrotu Kuryli. Szef rządu, wraz z rodakami, uczestniczył dziś w obchodach Dnia Terytoriów Północnych.
Od 1981 roku, 7 lutego, Japończycy świętują podpisanie w 1855 r. rosyjsko-japońskiego traktatu w Shimoda o nawiązaniu oficjalnych stosunków między państwami.
W tym dniu, na ulicach miast odbywają się także tradycyjne demonstracje zwolenników powrotu spornych terytoriów do Japonii.
Szef japońskiego rządu przypomniał w przemówieniu, że w tym roku przypada 70. rocznica zakończenia II wojny światowej.
– Brak traktatu pokojowego między Rosją i Japonią nie jest czymś normalnym – ocenił Shinzo Abe, cytowany przez japońską agencję Kyodo. Podkreślił, że sprawa Kuryli będzie tematem rozmów podczas tegorocznej wizyty Władimira Putina. Prezydent Rosji planuje odwiedzić Tokio na wiosnę.
MSZ Rosji w sprawie Kuryli
Rosyjskie portale cytują komunikat MSZ w Moskwie z okazji 160. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między Rosją i Japonią.
"Traktat z Shimoda otworzył drogę do rozwoju handlu, a także nawiązania więzi konsularnych, kulturalnych i humanitarnych między obydwoma państwami. Na tym tle, wywołują rozczarowanie podejmowane przez niektóre siły polityczne i organizacje publiczne sztuczne próby poszukiwania wyraźnego związku między traktatem pokojowym, a obecnym problemem między Tokio i Moskwą. Jesteśmy zmuszeni powtórzyć, że przynależność północnych Wysp Kurylskich do Federacji Rosyjskiej jest oparta na powszechnie akceptowanych wynikach II wojny światowej i podstawach prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych" - głosi komunikat rosyjskiego MSZ.
Wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Igor Morgułow powiedział, że japońscy politycy muszą "uważniej studiować historię" przed próbą podważenia przynależności Kuryli.
Rosyjscy eksperci dodają, że władze Rosji nie pójdą na ustępstwa, a żadna ze spornych wysp nie zostanie zwrócona Japończykom, gdyż ucierpiałby na tym wizerunek Putina, a Rosjanie uznaliby gest w kierunku Tokio za zdradę.
Wieloletni problem
Spór terytorialny o cztery Wyspy Kurylskie: Kunashir, Iturup, Habomai i Shikotan - położone między rosyjskim Półwyspem Kamczackim a japońską wyspą Hokkaido, od dawna przeszkadza w ociepleniu stosunków japońsko-rosyjskich. ZSRR zajął wyspy w 1945 roku, po wojnie z Japonią.
Z powodu sporu kraje dotąd nie podpisały traktatu pokojowego po II wojnie światowej.
Japonia poinformowała o nałożeniu sankcji na Rosję z powodu jej zaangażowania w konflikt na Ukrainie we wrześniu ub.r. Restrykcje obejmują m.in. zakaz emisji papierów wartościowych w Japonii przez niektóre rosyjskie banki.
Rosyjscy eksperci twierdzą, że nakładając sankcje władze w Tokio najwyraźniej zapomniały o radach szefa MSZ Siergieja Ławrowa, który apelował do Japonii o "ostrożność i rozsądne postępowanie w sprawie rozmów, dotyczących zwrotu wysp".
Autor: tas\mtom / Źródło: rian.ru, mid.ru, dni.ru
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock