Minutą ciszy uczcili setną rocznicę zatonięcia Titanica pasażerowie statku wycieczkowego na Północnym Atlantyku. Uroczystość odbyła się na pokładzie statku "Azamara Journey", jednego z dwóch, które pojawiły się dziś na miejscu katastrofy sprzed stu lat. Ze statku został też nadany sygnał SOS.
Sygnał do minuty ciszy dał kapitan statku. Potem z głośników popłynęły nazwiska ofiar katastrofy, a na telebimie pojawiły się ich nazwiska.
SOS - tonie
Z "Azamara Journey" został też nadany taki sam sygnał SOS, jaki nadał operator Titanica zaraz po tym, jak statek zaczął nabierać wody. Prośba o pomoc została przechwycona przez inne łodzie, który znajdowały się na tyle blisko, żeby uratować tonącego kolosa. Z okazji setnej rocznicy zatonięcia Titanica "Azamara Journey" wypłynął z miasta Halifax w Kanadzie 12 kwietnia.
Trasę, jaką płynął Titanic pokonał także statek wycieczkowy Balmoral. Na jego pokładzie znaleźli się m.in. krewni ofiar katastrofy sprzed stu lat. W piątek 13 kwietnia statek dotarł do kanadyjskiego Halifaxu, gdzie pochowano część pasażerów zmarłych podczas katastrofy.
Sto lat temu
Titanic zatonął 100 lat temu - w nocy z 14 na 15 kwietnia po tym, jak zderzył się z górą lodową. Zginęło ponad 1,5 tys. osób. Informacja wstrząsnęła współczesnym światem. To po niej wprowadzono na Atlantyku patrole ostrzegające przed dryfującymi górami lodowymi. Stalowy kolos mierzył 268 metrów i ważył ponad 46 tys. ton.
Budowa samego tylko stalowego kadłuba parowca trwała ponad dwa lata, a zaangażowanych w nią było 4 tys. robotników stoczni Harland&Wolff.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, Everett Collection/East News