Łukaszenka: w soboty i niedziele oswobadzamy część Mińska. Putin: Białorusini sami powinni rozwiązać sytuację

Źródło:
Reuters, PAP

Ponad cztery godziny trwały poniedziałkowe rozmowy prezydentów Białorusi i Rosji, Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Na spotkaniu w Soczi uzgodnili, że Rosja udzieli Białorusi kredytu w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Rosyjski prezydent oświadczył, że Białorusini powinni rozwiązać sytuację w kraju "bez podpowiedzi z zewnątrz".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział podczas spotkania z Alaksandrem Łukaszenką w Soczi, że uważa Białoruś za sojuszniczkę Rosji i że Moskwa podtrzymuje wszystkie ustalenia w ramach Państwa Związkowego i Organizacji Traktatu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Podkreślił, że Białorusini sami, bez podpowiedzi z zewnątrz, powinni rozwiązać sytuację w kraju.

Putin: propozycja Łukaszenki, by do konstytucji Białorusi wprowadzić poprawki, jest logiczna i aktualna

Propozycję Łukaszenki, by do konstytucji Białorusi wprowadzić poprawki, Putin określił jako logiczną i aktualną. 17 sierpnia w wypowiedzi wyemitowanej przez kanał Biełaruś 24 Łukaszenka mówił: "Musimy przyjąć nową konstytucję, czego chcieliście, i nawet 'alternatywni' nie byli przeciw. Powinna być przyjęta w referendum, bo poprzednią konstytucję przyjmowaliśmy w referendum, i według nowej konstytucji przeprowadzić, jeśli chcecie, wybory - parlamentu, prezydenta i organów władz lokalnych".

Wtedy też przypomniał, że trwa praca nad wariantami zmian w konstytucji, przewidującymi nowy podział pełnomocnictw. Jak dodał, zaprezentowano mu dwa warianty, jednak odrzucił je, ponieważ, jak stwierdził, mało różniły się od obecnego.

Zapewnienie udzielenia kredytu

Na spotkaniu prezydentów padło zapewnienie, że Rosja udzieli Białorusi kredytu w wysokości 1,5 miliarda dolarów (ponad 5,6 miliarda złotych). Wcześniej Kreml nakazał bankom rosyjskim dalsze wspieranie banków białoruskich.

Putin zapewnił, że wspólne rosyjsko-białoruskie przedsięwzięcia w sferze wojskowej zaplanowane na ten rok zostaną przeprowadzone zgodnie z planem. - Jeśli chodzi o element wojskowy, to istnieje nasz plan i będzie on zrealizowany. Zostanie wprowadzony w życie. W ciągu roku na terytorium Białorusi i Rosji mamy praktycznie co miesiąc wspólne przedsięwzięcia. Wszystko będziemy robić tak, jak zaplanowaliśmy - powiedział Putin.

Zaznaczył, że po zrealizowaniu programu wspólnych ćwiczeń na Białorusi siły rosyjskie wrócą do miejsc stałej dyslokacji.

Łukaszenka: opozycja nie przekroczyła na razie "czerwonej linii" 

Łukaszenka podziękował Putinowi i Rosjanom. Powiedział, że wydarzenia na Białorusi pokazały, iż "musimy współpracować ze 'starszym bratem' we wszystkich kwestiach".

CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI NA BIAŁORUSI >>>

Prezydent Białorusi dodał, że opozycja na Białorusi na razie nie przekroczyła dopuszczalnych granic. - W soboty i niedziele oswobadzamy część Mińska, aby ludzie, jeśli chcą, mogli się przejść po tej części - powiedział Łukaszenka, który odniósł się do organizowanych w Mińsku w weekend protestów opozycji. Zapewnił, że w ciągu tygodnia kraj żyje zwykłym życiem.

- Najważniejsze jest, stale to mówię, aby nie przekraczać granic - stwierdził. Ocenił, że opozycja "na razie tych czerwonych linii nie naruszyła".

Rozmowy toczyły się w rezydencji Władimira Putina w Soczi. Kreml podawał, że nie ma żadnych ograniczeń czasowych, jeżeli chodzi o długość spotkania. Ostatecznie trwało ponad cztery godziny.

Rzecznik Kremla: kredyt przyznawany jest nie Łukaszence, ale bratniej Białorusi

Kredytu, którego Rosja udzieli Białorusi, nie należy traktować jako ingerencji Moskwy w sprawy Białorusi - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow po rozmowach prezydentów.

Kredyt ten - powiedział Pieskow - przyznawany jest nie Łukaszence, ale bratniej Białorusi. Nazwał Łukaszenkę prawomocnym prezydentem Białorusi. Zaznaczył, że zarówno ci, którzy popierają Łukaszenkę, jak i ci, którzy go nie popierają, są dla Rosji "bratnim narodem". Podkreślił, że Putin poparł inicjatywę Łukaszenki związaną z reformą białoruskiej konstytucji. - Ani Europa, ani Rosja nie powinny ingerować w tę reformę - podkreślił.

Pieskow zapewnił, że strony nie omawiały utworzenia rosyjskich baz wojskowych na Białorusi w zamian za poparcie ze strony Moskwy. Dodał, że jest zbyt wcześnie, by mówić o utworzeniu wspólnych przedsiębiorstw Rosji i Białorusi.

Białoruska Rada Koordynacyjna: obecne władze kategorycznie odmawiają uznania, że doszło do kryzysu

Wcześniej w oświadczeniu przedstawiciele opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej napisali, że "poparcie przez władze Rosji struktur siłowych, polityki represji zamiast dialogu niewątpliwie wpłynie negatywnie na relacje dwustronne".

Rada zauważyła, że poparcie "dialogu pomiędzy różnymi siłami politycznymi wewnątrz kraju będzie sprzyjać normalizacji sytuacji na Białorusi i rozwojowi relacji z Rosją". Autorzy apelu wskazali, że kryzys na Białorusi powinien zostać zażegnany w ramach prawa tego kraju. "Obecne władze kategorycznie odmawiają uznania, że doszło do kryzysu i poszukiwania cywilizowanych sposobów jego rozwiązania" – napisano w oświadczeniu.

CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI NA BIAŁORUSI >>>

Podkreślono, że "ważne jest, by zdanie dużej części społeczeństwa było usłyszane i uwzględnione w Rosji".

"Stanowisko naszych partnerów zagranicznych i sojuszników niewątpliwie ma poważne znaczenie dla społeczeństwa"

W apelu Rady czytamy, że "stanowisko naszych partnerów zagranicznych i sojuszników niewątpliwie ma poważne znaczenie dla społeczeństwa, dla przyszłości Białorusi i relacji dwustronnych".

Według jej przedstawicieli eskalacja przemocy ze strony władz prowadzi do narastania protestu i radykalizacji nastrojów i może doprowadzić do katastrofy humanitarnej. "Jesteśmy przekonani, że Rosja jako najważniejszy partner Białorusi nie może być zainteresowana takim scenariuszem" – podkreślono.

Zaznaczono również, że Rada "nigdy nie stawiła i nie stawia przed sobą celu pogorszenia relacji Białorusi i Rosji". Taką wersje przedstawiają władze Białorusi.

Na Białorusi po wyborach zatrzymano już około dziesięć tysięcy osób

W ciągu powyborczych protestów na Białorusi zatrzymano już około dziesięć tysięcy osób, w tym ponad 800 w niedzielę.

Wobec powołanej z inicjatywy opozycyjnej kandydatki w sierpniowych wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej Rady toczy się postępowanie karne, dotyczące "wezwań do przejęcia władzy". Aresztowano lub zmuszono do wyjazdu z kraju niemal wszystkich członków jej prezydium.

Autorka/Autor:pp//rzw

Źródło: Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: