Premier Kanady klęczał przez osiem minut i 46 sekund, oddając hołd George'owi Floydowi

Źródło:
PAP

W piątek ulicami stolicy Kanady, Ottawy, przeszła kilkutysięczna demonstracja przeciw rasizmowi. Udział w niej wziął premier Justin Trudeau i jak wielu innych manifestujących ukląkł na jedno kolano, by uhonorować zmarłego w wyniku policyjnej interwencji George'a Floyda. 

George Floyd, 46-letni Afroamerykanin, zmarł 25 maja w Minneapolis, gdy w czasie zatrzymania za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym 20-dolarowym banknotem policjant przygniótł go do ziemi i przez prawie dziewięć minut klęczał na jego szyi. Floyd nie był uzbrojony. Na wideo słychać, jak skarżył się, że nie może oddychać. Pojawienie się w sieci tego nagrania wywołało demonstracje i zamieszki, które ogarnęły całe Stany Zjednoczone. Protesty organizowane są też w innych krajach, między innymi w Kanadzie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Justin Trudeau na manifestacji w Ottawie

Do około pięciu tysięcy manifestantów, którzy w piątek przeszli ulicami stolicy Kanady, Ottawy dołączył premier tego kraju Justin Trudeau. Tak jak wielu uczestników, przyklęknął na jedno kolano na 8 minut i 46 sekund - tyle czasu umierał w Minneapolis George Floyd, duszony kolanem przez policjanta.

Następnie ottawska manifestacja ruszyła ulicami miasta do punktu, gdzie zaplanowano kolejne wystąpienia aktywistów ruchów antyrasistowskich. Trudeau odłączył się wtedy od grupy i wrócił do budynku parlamentu - poinformowali obecni na miejscu dziennikarze.

W demonstracji uczestniczyli też parlamentarzyści oraz dwóch ministrów: obrony Harjit Sajjan oraz do spraw rodziny Ahmed Hussen. Dziennikarze rozmawiali z Hussenem, który urodził się w Somalii i podkreślał, że "kiedy ludzie mówią, iż życie ludzi o czarnym kolorze skóry ma znaczenie, to nie mówią, że życie innych ludzi nie ma znaczenia. Mówią natomiast, że życie czarnych także ma znaczenie".

Jeszcze rano, kiedy dziennikarze pytali Trudeau, czy weźmie udział w manifestacji, premier mówił, że Kanadyjczycy demonstrują w pokoju, by doprowadzić do zmian i dodał, że spodziewa się, że w manifestacjach wezmą udział tysiące Kanadyjczyków.

Dotychczas Trudeau pytany o sytuację w USA i brutalność policji podkreślał, że jak wszyscy obserwuje wydarzenia po śmierci Floyda z uwagą i wewnętrznym wzburzeniem. Kiedy we wtorek poproszono go o skomentowanie propozycji prezydenta USA Donalda Trumpa, by użyć wojska w związku z niepokojami, Trudeau przez 21 sekund milczał, jak policzyli obserwujący transmitowaną konferencję prasową, zanim odniósł się do problemu rasizmu, także w Kanadzie.

"Nie mogę oddychać"

Kilka tysięcy osób uczestniczyło też w piątkowej spokojnej demonstracji w śródmieściu Toronto, którą organizatorzy nazwali "Nie mogę oddychać, Toronto", na pamiątkę słów, które 46-letni Floyd wypowiedział przed śmiercią. W manifestacji wziął też udział szef lokalnej policji Mark Saunders, który sam ma czarny kolor skóry. Saunders przyklęknął na jedno kolano, podziękował uczestnikom manifestacji. Na Twitterze napisał, że policja w Toronto w pełni popiera pokojowe i bezpieczne protesty podczas tego weekendu.

Jeszcze w czwartek część sklepów w śródmieściu Toronto zabezpieczyła szyby wystaw. Media podawały, że organizatorzy manifestacji otrzymali sygnały o zorganizowanych grupach chuliganów, którzy wybierali się do miasta. Do popołudniowych godzin w piątek nie miały jednak miejsca żadne próby rozbijania wystaw czy okradania sklepów. W piątek demonstracje odbyły się też w Reginie (Saskatchewan), w Vancouver (Kolumbia Brytyjska), w Moncton (Nowy Brunszwik) i Halifaksie (Nowa Szkocja). W tygodniu odbyło się już wiele mniejszych demonstracji w różnych miastach, na piątkowy wieczór planowane są kolejne m.in. w Montrealu (Quebec) i Edmonton (Alberta).

Problem rasizmu w Kanadzie

Kanada jest oficjalnie państwem wielokulturowym. Jednym z powodów Kanadyjczyków do dumy jest tzw. podziemny pociąg, czyli działający od początku XIX w. szlak przerzutu amerykańskich niewolników do Kanady, gdzie ostatnie pozostałości niewolnictwa zniesiono w 1834 r.

Jednak także w Kanadzie osoby o kolorze skóry innym niż biały mają problemy i są dyskryminowane. Dotyczy to zarówno pierwotnych mieszkańców Kanady, Indian i Inuitów, jak i niebiałych imigrantów. Także w Kanadzie media informują o przypadkach brutalności policji, takich jak np. kilka lat temu głośny przypadek Sammiego Yatima w Toronto, który został zastrzelony przez policjanta, choć trzymał w dłoni tylko niewielki nóż, a w wagonie tramwaju, którym podróżował, nie było żadnych innych osób.

W ostatnich dniach w Kanadzie prowadzona jest dyskusja na temat możliwych zmian w budżetach policji.

Autorka/Autor:ft//rzw

Źródło: PAP