Premier Kanady milczał przez 20 sekund po pytaniu o Trumpa. "My także mamy swoje wyzwania"

Źródło:
BBC, Reuters, PAP

- Wszyscy z przerażeniem i konsternacją obserwujemy to, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych - powiedział premier Kanady Justin Trudeau na briefingu prasowym po pytaniu dziennikarza o ocenę reakcji Donalda Trumpa na protesty po śmierci George'a Floyda. Szef kanadyjskiego rządu odpowiedź poprzedził ponad dwudziestosekundową ciszą.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Premier Kanady Justin Trudeau wystąpił we wtorek na codziennym briefingu prasowym. Podczas pytań od dziennikarzy jeden z reporterów dopytywał go o ocenę reakcji prezydenta USA Donalda Trumpa na protesty po śmierci George'a Floyda.

CZYTAJ WIĘCEJ: ŚMIERĆ GEORGE'A FLOYDA W STANACH ZJEDNOCZONYCH >>>

- Niechętnie komentuje pan słowa i czyny prezydenta USA, ale mamy Donalda Trumpa, który teraz wzywa do działań wojskowych przeciwko protestującym - zwrócił się do premiera Kanady dziennikarz. - Chciałbym zapytać, co pan o tym sądzi - zapytał.

Na konferencji zapadła ponad dwudziestosekundowa cisza. Justin Trudeau długo zbierał myśli i zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie. W końcu stwierdził: "Wszyscy z przerażeniem i konsternacją obserwujemy to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych".

- To czas, by zjednoczyć ludzi. Czas posłuchać, dowiedzieć się, co niesprawiedliwe trwa, pomimo postępu na przestrzeni lat i dekad - mówił premier Kanady.

Trudeau: Musimy być sojusznikami w walce z dyskryminacją

Trudeau stwierdził, że "to także czas dla nas, Kanadyjczyków, byśmy zrozumieli, że my też mamy swoje wyzwania". - Że czarnoskórzy Kanadyjczycy, że Kanadyjczycy innego pochodzenia, zmagają się z dyskryminacją każdego dnia - powiedział premier.

Trudeau kontynuował, że w Kanadzie "istnieje systemowa dyskryminacja, co oznacza, że nasze systemy traktują ludzi różnego pochodzenia inaczej niż innych". - Jest to coś, czego wielu z nas nie widzi, ale tak wygląda rzeczywistość dla tych Kanadyjczyków - dodał.

- Musimy to dostrzec, ale nie tylko jako rządzący, którzy powinni działać, ale musimy to zobaczyć jako Kanadyjczycy - apelował Trudeau. - Musimy być sojusznikami w walce z dyskryminacją. Musimy ciężko pracować, by to naprawić - stwierdził.

Premier Kanady dodał, że "ten rząd zrobił wiele rzeczy na przestrzeni ostatnich lat, ale jest jeszcze wiele do zrobienia". - Będziemy to kontynuować, ponieważ widzimy, widzimy was, widzimy dyskryminację na tle rasowym każdego dnia - zakończył Trudeau.

Protesty w USA nie ustają

Mimo obowiązującej w Nowym Jorku godziny policyjnej tysiące demonstrantów protestowało we wtorek przeciw brutalności policji.

Największe manifestacje odbyły się na Manhattanie i Brooklynie. We wtorek późnym popołudniem i wieczorem ulicami tych dzielnic Nowego Jorku maszerowały tysiące ludzi, aby wyrazić swój sprzeciw wobec śmierci 25 maja w Minnesocie zatrzymanego przez policję Afroamerykanina George'a Floyda. Leżący na ziemi mężczyzna zmarł, ponieważ jeden z funkcjonariuszy przyciskał mu przez około 9 minut szyję nie bacząc, że Floyd stracił przytomność.

Demonstracje miały miejsce także m. in. przed Białym Domem czy na Zachodnim Wybrzeżu. Lokalna prasa donosi, że w Los Angeles od piątku zatrzymano już łącznie ok. 2,5 tys. osób. W trakcie zamieszek w Saint Louis w Missouri we wtorek zastrzelony został 77-letni emerytowany afroamerykański policjant.

Autorka/Autor:pp/dap

Źródło: BBC, Reuters, PAP