Sky News: Wielka Brytania nie zdołałaby się obronić przed atakiem z powietrza

Źródło:
PAP
Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo
Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo
TVN24
Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie nieboTVN24

Wielka Brytania nie byłaby w stanie obronić się przed potencjalnym atakiem z powietrza przy użyciu dronów i rakiet - ostrzega w czwartek Sky News. Sytuację pogarsza wzrost jakości i ilości pocisków rakietowych i dronów opracowanych przez wrogie państwa, takie jak Rosja, Chiny, Iran i Korea Północna.

Stacja Sky News ostrzega w czwartek, cytując źródła wojskowe, ekspertów militarnych i weteranów, że z powodu cięć w wydatkach na obronność po zakończeniu zimnej wojny Wielka Brytania nie zdołałaby obronić miast ani infrastruktury krytycznej w przypadku zmasowanego ataku pocisków lub dronów.

Jak podaje Sky News, uważa się, że dowódcy sił zbrojnych badają możliwości przywrócenia zdolności Wielkiej Brytanii do ochrony krytycznej infrastruktury krajowej - takiej jak elektrownie, bazy wojskowe i budynki rządowe - przed tego typu atakami, jakich ofiarą pada Ukraina. Jednak każdy wiarygodny plan "zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej" będzie kosztował miliardy funtów i prawdopodobnie wymagałby dalszego zwiększenia wydatków na obronność poza proponowany wzrost do 2,5 proc. PKB, ogłoszony niedawno przez premiera Rishiego Sunaka.

LondynShutterstock

"Czy Wielka Brytania może obronić swoje miasta, gdyby doszło do ataku rakietowego z powietrza? Nie. Czy społeczeństwo wie, co robić w przypadku ataku z powietrza? Nie... Mówiąc prościej, czy jesteśmy bronieni? Nie" - mówi Sky News pragnące zachować anonimowość wysokie rangą źródło z dziedziny obronności.

W podobnym tonie wypowiada się John Baker, który w czasach zimnej wojny służył w bazie radarowej RAF w hrabstwie Norfolk jako oficer ds. identyfikacji i rozpoznawania samolotów. Zapytany o to, czy brytyjska obrona powietrzna była przygotowana na wojnę w czasach, gdy służył, odpowiedział: "Ćwiczyliśmy. Odbywały się ćwiczenia na wypadek wojny. Mniej więcej co kilka miesięcy odbywały się małe ćwiczenia, a raz lub dwa razy w roku odbywały się duże ćwiczenia NATO, których epicentrum było właśnie to miejsce - ponieważ ten radar znajdował się najbliżej Europy".

Czytaj również: Wrogi dron nad reaktorami jądrowymi. Ukraiński wywiad pokazał nagranie

Zastrzegając, że nie jest na bieżąco ze współczesnymi zdolnościami obrony powietrznej, wyraził wątpliwości, czy teraz Wielka Brytania poradziłaby sobie z poważnym atakiem. "Gdyby nadleciały setki dronów i pocisków manewrujących, nie sądzę, byśmy mogli bezpiecznie zlikwidować je wszystkie" - powiedział.

Systemy wydajne, ale niewystarczające

Sky News zauważa, że Wielka Brytania ma bardzo wydajne systemy obrony powietrznej, ale nie wystarczają one do ochrony szerokiej gamy infrastruktury krytycznej w całym kraju, a także do obrony żołnierzy rozmieszczonych w operacjach zagranicznych. Sytuację pogarsza wzrost jakości i ilości pocisków rakietowych i dronów opracowanych przez wrogie państwa, jak Rosja, Chiny, Iran i Korea Północna.

Zwraca uwagę, że obecnie RAF dysponuje zaledwie dziewięcioma frontowymi eskadrami odrzutowców i choć nowoczesne odrzutowce, jak F-35 czy Typhoon, są znacznie bardziej zaawansowane niż ich poprzednicy, pod koniec zimnej wojny Wielka Brytania miała 30 takich eskadr. Sześć niszczycieli typu 45 Królewskiej Marynarki Wojennej jest wyposażonych w jedyne w kraju systemy obrony przed rakietami balistycznymi. Ale według rzecznika marynarki, tylko trzy z tych okrętów są "dostępne do operacji", przy czym jeden jest obecnie na Bliskim Wschodzie. Wojska lądowe posiadają sześć naziemnych systemów obrony powietrznej Sky Sabre, z których każdy jest w stanie zestrzelić wiele pocisków, jednak co najmniej dwa z nich są obecnie rozmieszczone za granicą.

Myśliwce Typhoon Królewskich Sił PowietrznychTwitter/@mblaszczak
HMS DiamondU.S. Navy/Science Photo Library/East News

Obrona "żałośnie nieadekwatna"

Jack Watling, ekspert think tanku Royal United Services Institute (RUSI), określił w rozmowie ze Sky News obronę powietrzną Wielkiej Brytanii jako "żałośnie nieadekwatną". Zwraca uwagę, że wprawdzie pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją znajduje się szereg państw NATO, ale w wielu z nich obrona powietrzna również od czasu upadku Związku Sowieckiego została zredukowana w celu zaoszczędzenia pieniędzy.

Czytaj również: Rząd w Dublinie poparł przepisy umożliwiające odsyłanie azylantów do Wielkiej Brytanii

- Zawsze słyszymy ten argument ministerstwa obrony, że luki w naszym własnym potencjale są akceptowalne, ponieważ jesteśmy częścią sojuszu. To trochę tak, jakbyś idąc na imprezę, gdzie każdy ma przynieść własny alkohol, powiedział sobie: "Cóż, przyjdą inni ludzie, więc nie przyniosę żadnego alkoholu". Jeśli wszyscy przyjmą takie podejście, to po prostu nie będzie czego pić. A jeśli spojrzymy na całe NATO, to mamy do czynienia z ogólnym niedoborem (w obronie powietrznej) - powiedział.

Autorka/Autor:ks/tok

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock