Sąd Najwyższy Rosji w środę utrzymał w mocy wyrok wobec lidera radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa i jego współpracownika Leonida Razwozżajewa. Obaj zostali skazani w 2014 roku na 4,5 roku łagru za zorganizowanie rozruchów w Moskwie.
Decyzja ta oznacza, że wyrok jest prawomocny. Adwokat opozycjonistów Wioletta Wołkowa zapowiedziała zaskarżenie go do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
"Rozruchy przed inauguracją"
W lipcu 2014 roku Moskiewski Sąd Miejski skazał Udalcowa i Razwozżajewa na 4,5 roku kolonii karnej za zorganizowanie rozruchów na placu Bołotnym w Moskwie w maju 2012 roku, przed inauguracją prezydenta Rosji Władimira Putina.
Oskarżonym w tej sprawie był też eksdeputowany do parlamentu Gruzji, zaufany współpracownik poprzedniego prezydenta Micheila Saakaszwilego, Giwi Targamadze, któremu Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej dodatkowo zarzuca finansowanie zajść. Prokuratura Generalna FR wysłała za nim międzynarodowy list gończy. Nikt z tej trójki nie przyznał się do winy.
Starcia na Placu Błotnym
6 maja 2012 roku na placu Bołotnym naprzeciwko Kremla doszło do starć sił specjalnych policji OMON z opozycjonistami, którzy żądali odejścia Putina, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W manifestacji wzięło udział około 15 tys. ludzi.
Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni. Według Komitetu Śledczego FR obrażeń doznało 82 policjantów. W stan oskarżenia za udział w zamieszkach postawiono 29 osób. Czternaścioro moskiewski sąd skazał na kary od 2,5 do 4,5 lat łagru. Jeden z oskarżonych został uznany za niepoczytalnego i skierowany na przymusowe leczenie psychiatryczne. W stosunku do 11 osób zastosowano amnestię. Śledztwo przeciwko pozostałym oskarżonym trwa.
Autor: asz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com