Premier Japonii Shigeru Ishiba przyznał, że rozdał grupie parlamentarzystów, którzy po raz pierwszy uzyskali mandaty poselskie, bony podarunkowe. Zachowanie szefa rządu wywołało kontrowersje. Opozycja domaga się jego dymisji.
Premier Japonii spotkał się w ubiegłym tygodniu z grupą deputowanych na kolacji. W czwartek polityk potwierdził medialne doniesienia, jakoby przed spotkaniem obdarował posłów prezentami. Shigeru Ishiba wyjaśnił dziennikarzom, że każdemu ze swoich 15 gości przekazał bon podarunkowy o wartości 100 tysięcy jenów (ok. 2,5 tys. zł.). Zaznaczył przy tym, że za bony zapłacił z własnej kieszeni i w swojej ocenie nie złamał prawa.
Mimo to zachowanie polityka wzbudziło w kraju kontrowersje. Krytycy Ishiby zwracają uwagę na obowiązujące w Japonii przepisy, które zakazują osobom fizycznym przekazywania politykom darowizn pieniężnych w związku z ich działalnością. Treść regulującej to ustawy odnosi się nie tylko do wręczania gotówki, ale także bonów podarunkowych, bonów akcyjnych i czeków.
Shigeru Ishiba wręczył deputowanym bony podarunkowe. Wywołał skandal
Premier Ishiba przekonuje, że jego darowizna nie miała związku z działalnością polityczną deputowanych. Przedstawia on ją jako pamiątkę wspólnej kolacji i wyraz uznania dla posłów oraz członków ich rodzin. Mimo iż nie postrzega on swojego zachowania jako coś negatywnego, przeprasza za "niepokój", jaki ono wywołało.
ZOBACZ TEŻ: Japonia może być w sytuacji "nie do pozazdroszczenia"
Od podarunków szefa rządu odcinają się pozostali członkowie Partii Liberalno-Demokratycznej. Odżegnują się od nich również sami obdarowani, którzy jak ustaliła telewizja NHK, zwrócili już bony. - Uważam, że rozdawanie takich rzeczy jest niewłaściwe - mówi cytowany przez stację poseł. Opozycja domaga się zaś od premiera dymisji. - Jeśli (Ishiba) nie może rozwiać podejrzeń (związanych z wręczaniem korzyści majątkowych), nie powinien być premierem - stwierdził Yuichiro Tamaki, szef Ludowej Partii Demokratycznej (LDP).
Sprawa podarunków od szefa rządu wyszła na jaw zaledwie kilka miesięcy po wyborczej porażce, jaką obecnie opozycyjna partia LDP poniosła w związku z serią polityczno-finansowych skandali w jej szeregach. Sam Ishiba, gdy obejmował urząd, zapowiedział reformy, mające zapobiec kolejnym nieprawidłowościom związanym z finansami. Jego koalicja w ostatnim czasie traci poparcie.
ZOBACZ TEŻ: Premier o "najbardziej oczywistym kroku" po serii skandali
Autorka/Autor: jdw//az
Źródło: PAP, NHK
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TAKASHI AOYAMA / POOL