W Japonii odbyły się w niedzielę wybory do Izby Reprezentantów, czyli niższej izby parlamentu. Pierwsze sondażowe wyniki wskazują, że chociaż rządząca konserwatywna Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP) zdobyła najwięcej mandatów, to może nie stworzyć większości. LDP od swojego powstania w latach 50. straciła władzę tylko dwukrotnie, ostatni raz w 2009 roku. Utrata władzy oznaczałaby, że urzędujący premier Shigeru Ishiba byłby najkrócej urzędującym premierem w powojennej historii kraju.
Publiczny nadawca publiczny NHK podał, że w wyniku niedzielnych wyborów rządząca Japonią koalicja "straci władzę".
Według tego nadawcy Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP) premiera Shigeru Ishiby, która rządziła Japonią przez niemal całą jej powojenną historię, oraz jej mniejszy partner koalicyjny Komeito, będą miały 192 z 465 miejsc w niższej izbie parlamentu. Byłby to najgorszy wynik wyborów od czasu, gdy koalicja na krótko straciła władzę w 2009 roku.
- Te wybory były dla nas bardzo trudne - powiedział premier krótko po podaniu pierwszych sondażowych wyników.
Reuters pisze, że "największym zwycięzcą wieczoru" jest główna partia opozycyjna - Konstytucyjna Partia Demokratyczna.
NHK podał, że w sumie partie opozycyjne zdobyły 234 mandaty.
Ostatni raz stracili władzę 15 lat temu, teraz znów może się to stać
Różne sondaże wskazują, że rządząca konserwatywna Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP), na czele której stoi obecny premier Shigeru Ishiba, nie zdobędzie samodzielnej większości. Nie jest wykluczone, że nie będzie w stanie stworzyć rządu większościowego ze swoim długoletnim koalicjantem, partią Komeito, która według prognoz również uzyska mniej mandatów niż w poprzednich wyborach.
Według analityków najwięcej głosów, w porównaniu z poprzednimi wyborami, zyska Konstytucyjna Partia Demokratyczna, ale nie na tyle dużo, by stworzyć nowy rząd. Wynika to z faktu, że mniejsze partie opozycyjne są zbyt podzielone, by wejść w szerszą koalicję.
Może zostać najkrócej urzędującym premierem w powojennej historii
Jeżeli LPD faktycznie straci władzę, Shigeru Ishiba może zostać najkrócej urzędującym premierem w powojennej historii Japonii. Obecnym rekordzistą jest Naruhiko Higashikuni, który piastował to stanowisko przez zaledwie 54 dni w 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej.
Tegoroczne wybory do Izby Reprezentantów odbywają się zaledwie 26 dni po tym, jak Ishiba, wybrany na przewodniczącego LDP pod koniec ubiegłego miesiąca, został premierem z dniem 1 października. Osiem dni później rozwiązał parlament, co było najszybszym rozpisaniem wyborów w powojennej Japonii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TAKASHI AOYAMA / POOL