Władze Doniecka na wschodzie Ukrainy zaprzeczyły informacjom o ewakuacji miasta, którą rozpowszechniano w związku z trwającą tu operacją przeciwko separatystom prorosyjskim. Przyznały jednak, że wciąż trwają starcia z rebeliantami, wśród których są Czeczeni.
"W okolicy donieckiego lotniska wciąż słychać strzelaninę. Prosimy mieszkańców o opuszczenie tego rejonu" – ogłoszono w komunikacie opublikowanym w sobotę. "Informacja o ewakuacji jest nieprawdziwa. Żadna ewakuacja nie jest prowadzona" – poinformowano.
Milicja w Doniecku przekazała, że nadchodzą do niej informacje o cywilach, którzy zgłaszają się do szpitali z ranami postrzałowymi. Media podały, że było ich co najmniej czterech.
Wiec separatystów
W sobotę w Doniecku odbył się wiec sił prorosyjskich skupionych wokół tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Uczestniczyło w nim około tysiąca osób z flagami DRL i Rosji. - Naszym celem jest co najmniej cała południowo-wschodnia Ukraina, ale jestem pewien, że pójdziemy dalej - powiedział podczas wiecu lider donieckich separatystów Denis Puszylin.
Zgromadzeni ludzie mówili, że "położą kres kryminalnym działaniom kijowskich agresorów". - Jesteśmy zabijani. Otacza nas armia. To musi się natychmiast skończyć, wojsko musi zostać natychmiast wycofane. Mieszkańcy Doniecka giną i dlatego tu jesteśmy - powiedziała jedna z uczestniczek marszu.
Batalion kobiecy?
Na zgromadzeniu padła propozycja utworzenia batalionu kobiecego, który zajmowałby się blokowanie ukraińskich jednostek wojskowych. - Nikt nie powie, że strzelają oni do terrorystów, jeśli wyjdą kobiety – oświadczyła ze sceny aktywistka zakazanej na Ukrainie partii Rosyjski Blok, Natalia Biełocerkowska. Samozwańczy "gubernator ludowy" Pawło Hubariew oświadczył na tym samym wiecu, że siły DRL powinny pomóc innym obwodom Ukrainy w przyłączeniu się do nowego państwa federacyjnego pod nazwą "Noworosja". Separatyści zaliczają dziś do niego obwody doniecki i ługański, gdzie ogłoszono Ługańską Republikę Ludową.
Walki na obrzeżach miasta
Według świadków w Doniecku w pobliżu bazy treningowej klubu piłkarskiego "Szachtar" było słychać w sobotę strzały z broni maszynowej i odgłosy eksplozji. Nad okolicą widziano także śmigłowiec.
Interfax-Ukraina podaje, że w tym samym czasie doszło do wznowienia starć w okolicach donieckiego lotniska; także tam było słychać wystrzały i eksplozje.
Potwierdzają to relacje świadków.
Atak na jednostkę straży granicznej
Tymczasem w regionie ługańskim straż graniczna w miejscowości Djakowe odparła atak uzbrojonych terrorystów. Trzy osoby zostały ranne, jeden z żołnierzy doznał wstrząśnienia mózgu. Napastnicy uciekli, zabierając ze sobą moździerze. Zdaniem świadków w ataku brało udział 80 bojowników uzbrojonych w karabiny maszynowe i granaty.
Również w piątek zaatakowano inną jednostkę straży granicznej w Ługańsku.
Wybuch w Słowiańsku
W nocy niespokojnie było także w centrum Słowiańska. Przed jednym z budynków eksplodowała mina. Jedna osoba została ranna. Mieszkańcy zostali ewakuowani. Jak pisze lokalny portal internetowy ze Słowiańska w budynku znajduje się miejska centrala telefonicznie i prawdopodobnie to ona była celem ataku.
Autor: nsz/kło/kka,mtom / Źródło: PAP, novosti.dn.ua, unian.ua