Aresztowania w kraju uchodzącym za "oazę spokoju". Co się dzieje w Senegalu

Źródło:
BBC, CNN

Na zaledwie trzy tygodnie przed planowanymi wyborami prezydenckimi w Senegalu zmieniono ich termin, przedłużając tym samym władzę dotychczas urzędującego Macky'ego Salla o kolejne 10 miesięcy. Decyzja spowodowała protesty obywateli. Przeciwko niej łączą siły zwolennicy różnych ugrupowań politycznych. Komentatorzy zgodnie oceniają ostatnie wydarzenia w uznawanym dotąd za ostoję politycznego spokoju państwie za niepokojące.  

W sobotę, na 22 dni przed planowaną datą wyborów prezydenckich, prezydent Senegalu ogłosił plan przełożenia głosowania. Zakładał on przesunięcie wyborów w czasie o sześć miesięcy. W poniedziałek głosami niemal 2/3 parlamentarzystów przyjęto ustawę w tej sprawie. Za sprawą złożonej w ostatniej chwili poprawki głosowanie przełożono jednak nie o sześć, a o 10 miesięcy - opisuje BBC. Ostatecznie wybory mają się więc odbyć 15 grudnia. Na czas obrad rząd ograniczył dostęp do internetu w Dakarze i innych większych miastach kraju. Na ulice stolicy wyszli protestujący. Policja przystąpiła do tłumienia demonstracji. Zgodnie z ustaleniami BBC w poniedziałek i wtorek aresztowanych zostało co najmniej 150 osób.

Zakwestionowanie odroczenia wyborów w senegalskim Sądzie Najwyższym zapowiedziała w środę jedna z kandydatek na urząd prezydenta Anta Babacar. Polityczka przyznała, że wraz z grupą co najmniej 12 innych kandydatów postanowiła odłożyć na bok rywalizację i wspólnie zawalczyć o organizację wyborów w pierwotnie przewidzianym terminie. Jak podaje Reuters, wnioski w tej sprawie zostały już przez nich wysłane do kilku organów sądowniczych w kraju.

ZOBACZ TEŻ: Rękoczyny w senegalskim parlamencie, ciężarna posłanka kopnięta w brzuch

W Senegalu przełożono wybory prezydenckie, na ulice wyszli protestujący

Macky Sall jest prezydentem Senegalu już drugą kadencję. Zgodnie z tamtejszą konstytucją nie może on więc po raz kolejny ubiegać się o urząd. Sall utrzymuje, że nie jest to jego intencją. Krytycy prezydenta alarmują jednak, że w obliczu ostatnich wydarzeń nie należy wykluczać podobnego scenariusza. Decyzję o odroczeniu wyborów określają z kolei mianem niekonstytucyjnego wydłużenia władzy, "przewrotu konstytucyjnego" czy "zdrady stanu" - opisuje BBC. O "pilne podjęcie kroków w celu przywrócenia kalendarza wyborczego" zgodnie z konstytucją zaapelowała we wtorek do senegalskich polityków Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej.

Dotąd Senegal miał reputację "oazy spokoju" pośród innych państw regionu. Jest jedynym krajem Afryki Zachodniej, w którym nigdy nie doszło do wojskowego zamachu stanu. Demokratycznie wyłonieni politycy w sposób pokojowy przejmowali władzę, a system władzy w państwie określano jako stabilny i sprawnie funkcjonujący. To wszystko zaczęło się zmieniać dwa lata temu - podaje BBC. Ostatnie wydarzenia rodzą obawy o możliwość dalszych zawirowań politycznych w kraju, a w konsekwencji do wywołania niepokoju w całym regionie.

ZOBACZ TEŻ: W zamian za dostęp do morza Etiopia ma uznać nieuznawany przez innych kraj

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: BBC, CNN