W niedzielę w Nur-Sułtanie sekretarz stanu Mike Pompeo przestrzegał przed nadmierną obecnością chińskich i rosyjskich firm w Kazachstanie, gdzie spotkał się z prezydentem Kasym-Żomartem Tokajewem.
Zachęcając do większej otwartości gospodarczej na świat, szef amerykańskiej dyplomacji przestrzegł władze Kazachstanu przed nadmierną obecnością gospodarczą w tym kraju firm z Chin i Rosji.
Pompeo przekonywał, że atrakcyjność inwestycji chińskich i rosyjskich powinna być mierzona kosztem potencjalnej utraty suwerenności oraz że w dłuższej perspektywie może to zakłócić rozwój Kazachstanu.
"Popieram swobodę wyboru Kazachstanu"
- W pełni popieramy swobodę wyboru Kazachstanu, gdy chodzi o to, z jakimi krajami chce współpracować. Jestem jednak przekonany, że partnerstwo z firmami amerykańskimi przyniosłoby najbardziej pozytywne skutki - zaznaczył w niedzielę podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Kazachstanu Muchtarem Tileuberdim.
Apel o prawa Ujgurów
Pompeo, który przybył do Kazachstanu z Białorusi, która po raz pierwszy od 1994 r gościła tak wysokiego przedstawiciela amerykańskiej administracji, zaapelował też do krajów regionu środkowoazjatyckiego o stworzenie wspólnego frontu w obronie praw Ujgurów i przedstawicieli innych muzułmańskich mniejszości prześladowanych przez władze Chin w Sinciangu.
O wadze, jaką Stany Zjednoczone przywiązują do sprawy łamania praw człowieka i prześladowania mniejszości etnicznych oraz religijnych przez Chiny, świadczył fakt, że wizyta Pompeo w Kazachstanie rozpoczęła się od symbolicznego spotkania szefa Departamentu Stanu USA z krewnymi mieszkających w Sinciangu Kazachów, których zaginęli bądź są obecnie przetrzymywani w więzieniach.
Według szacunków ekspertów ONZ co najmniej milion Ujgurów jest więzionych w Sinciangu w pozaprawnych obozach internowania "pod pretekstem walki z terroryzmem". Władze w Pekinie początkowo zaprzeczały istnieniu tych obozów, a obecnie nazywają je "centrami kształcenia zawodowego". Twierdzą, że policyjny nadzór jest koniecznością dla uchronienia regionu przed separatyzmem i ekstremizmem religijnym.
W obronie prześladowanych stanęły międzynarodowe organizacje pozarządowe, Parlament Europejski, a także Izba Reprezentantów USA, która w grudniu przyjęła projekt ustawy przewidującej bardziej stanowczą reakcję Waszyngtonu na politykę chińskiego rządu w Sinciangu. Projekt zakłada między innymi nałożenie sankcji na urzędników odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka, w tym po raz pierwszy na członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Chena Quanguo, który jest sekretarzem partii w Sinciangu.
Pompeo w Kazachstanie
Dysponujący złożami ropy naftowej i gazu, a także uranu Kazachstan jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gospodarek regionu. Podobnie jak wychodzący z wieloletniej izolacji Uzbekistan, który jest następnym etapem wizyty Mike'a Pompeo, kraj ten stara się zrównoważyć wpływy gospodarcze Chin i wojskowe Rosji poprzez większe otwarcie na inwestycje zachodnie - zaznacza w komentarzu francuska agencja AFP. Utrzymanie amerykańskich wpływów w regionie staje się coraz trudniejsze wobec naporu Chin, stąd zwiększona aktywność Waszyngtonu, gdy chodzi o Azję Środkową i Kazachstan - dodaje.
Jeszcze przed rozpoczęciem swej wizyty szef amerykańskiej dyplomacji zapewniał o poparciu dla niepodległości krajów poradzieckich. - Państwa te uzyskały niepodległość w związku z rozpadem ZSRR i nadal chcą być suwerenne oraz niepodległe - powiedział. Zapewnił, że Waszyngton "uczyni wszystko, co w jego mocy, by im w tym pomóc".
W programie wizyty Mike'a Pompeo w Nur-Sułtanie przewidziano też spotkanie z pierwszym, wieloletnim prezydentem republiki Nursułtanem Nazarbajewem.
W godzinach popołudniowych Pompeo uda się do Taszkientu. W Uzbekistanie, gdzie będzie przebywać do 3 lutego, spotka się m.in. z prezydentem Szawkatem Mirzijojewem. Weźmie tam też udział w spotkaniu szefów dyplomacji państw S5+1 (kraje Azji Środkowej i Afganistan) z udziałem ministrów spraw zagranicznych Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu.
Autorka/Autor: mart/adso
Źródło: PAP