Podczas oficjalnych obchodów 85. rocznicy antysemickiego pogromu - Nocy Kryształowej kanclerz Niemiec Olaf Scholz przestrzegał przed nową falą antysemityzmu i zdecydowanie potępił wspieranie Hamasu. - Każda forma antysemityzmu zatruwa społeczeństwo - zaznaczył Scholz w przemówieniu.
W nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku na ziemiach należących do III Rzeszy doszło do pogromów Żydów, które przeszły do historii jako Noc Kryształowa. Wówczas zniszczono około tysiąca synagog, zabito co najmniej 91 przedstawicieli ludności żydowskiej, splądrowano około 7,5 tysiąca żydowskich biznesów, a około 30 tys. chłopców i mężczyzn uznanych za Żydów zostało aresztowanych. Według historyków wspomniane pogromy z listopada 1938 roku były praktycznym rozpoczęciem Shoah, czyli Zagłady - systemowego ludobójstwa europejskich Żydów, w ramach którego zabito sześć milionów osób.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wziął udział w oficjalnych obchodach 85. rocznicy Nocy Kryształowej, których centralnym punktem była uroczystość wspomnienia ofiar tamtych pogromów, która została zorganizowana w berlińskiej synagodze Beth-Zion. Po rozpoczęciu wojny Izraela z Hamasem, synagoga ta została zaatakowana koktajlami Mołotowa - przypomina Reuters.
W swoim przemówieniu Scholz przypomniał, że pierwszy artykuł niemieckiej ustawy zasadniczej mówi, że godność ludzka jest nienaruszalna. - Naszym zadaniem jest obrona ludzkiej godności. Musimy aktywnie przeciwstawić się podziałom na "my" i "oni", przeciw wykluczeniu - powiedział.
Kanclerz Niemiec ostrzegał przed nową falą antysemityzmu. - Byłoby hańbą, gdyby znowu w 2023 roku drzwi i ściany zbrukane zostały gwiazdami Dawida, a na naszych ulicach i placach wyrażane było poparcie dla radykalnie islamskiego Hamasu za mordowanie Żydów - stwierdził kanclerz. Szef niemieckiego rządu ocenił, że gdyby doszło do "celebrowania ostatnich form przemocy ze strony Hamasu" oraz grożenia żydowskim współobywatelom i współobywatelkom, "coś wymknęłoby się spod kontroli".
- Każda forma antysemityzmu zatruwa społeczeństwo. Nic, absolutnie nic – żadne pochodzenie, żadne opinie polityczne, żadne zaplecze kulturowe, żaden rzekomo postkolonialny pogląd na historię – nie może być uzasadnieniem dla mordu czy popierania okrutnej rzezi niewinnych osób - powiedział kanclerz.
Scholz zwrócił uwagę, że wykluczenie dotykało Żydów od wieków i dotyka ich także dzisiaj. - To hańba. Głęboko mnie to oburza i zawstydza - powiedział.
Scholz: musimy dotrzymywać obietnicy "Nigdy więcej"
Niemiecki kanclerz przypomniał również o obietnicy społeczności międzynarodowej, złożonej po 1945 roku: "Nigdy więcej". - To obietnica, na której ugruntowane są nasze demokratyczne Niemcy - podkreślił. - Musimy dotrzymywać tej obietnicy, nie tylko słowami, ale również naszymi czynami - zaapelował. Zdaniem Scholza "Nigdy więcej" oznacza również to, że miejsce Niemiec jest po stronie Izraela - państwa, które "ma prawo do obrony przed barbarzyńskim terrorem", który "chce zniszczyć jedyne państwo żydowskie i jego mieszkańców".
W ocenie niemieckiego kanclerza "Nigdy więcej" oznacza również to, że Niemcy muszą podtrzymywać "pamięć o zbrodni przeciw ludzkości popełnionej przez Niemcy". Zdaniem Scholza w ten sposób trzeba docierać do tych, dla których Niemcy stają się nowym domem, a którzy w swoich ojczyznach nie słyszeli o Zagładzie bądź gdzie mówiono o niej zupełnie inaczej.
Szef niemieckiego rządu zaznaczył również, że "Nigdy więcej" jest zobowiązaniem do fizycznej obrony instytucji i gmin żydowskich oraz do konsekwentnego egzekwowania obowiązujące prawa przez policję i sądownictwo. - Zapewnienie tej ochrony jest zarówno zadaniem państwa, jak i obowiązkiem obywatelskim. Należy uważać z wypowiedziami w portalach społecznościowych, gdzie celowo sfałszowane przekazy docierają szczególnie do ludzi młodych, gdzie można kształtować światopogląd innych, ale także można go deformować.
- Będziemy ścigać każdego, kto wspiera terroryzm lub nawołuje do antysemityzmu - dodał. Przypomniał, że w projekcie nowej ustawy o obywatelstwie zapisano, że antysemityzm stanowi przeszkodę w przyznaniu obywatelstwa.
- Nie tolerujemy antysemityzmu. Nigdzie - zaznaczył kanclerz. Ostrzegł również przed generalizowaniem i podejrzliwością wobec muzułmanów. - Nie możemy dać się nabrać tym, którzy szukają szansy, aby odebrać ponad pięciu milionom obywateli i obywatelek należnego im miejsca w naszym społeczeństwie. Każdy, kto zamieszka w Niemczech, musi przyjąć podstawowe wartości wolnej demokracji jako punkt odniesienia. Musimy wspólnie przeciwstawić się terrorowi i nienawiści - oświadczył.
Przewodniczący Centralnej Rady Żydów Josef Schuster przyznał, że w przeciwieństwie do sytuacji sprzed 85 lat życie żydowskie w Niemczech jest dziś chronione. Ale podkreślił też, że Żydzi nie chcą żyć za "tarczami ochronnymi".
- Chcemy żyć swobodnie w Niemczech, w naszym kraju, żyć swobodnie w tym otwartym społeczeństwie - powiedział Schuster.
Źródło: tvn24.pl, Spiegel Online, PAP