Rumuński prezydent Klaus Iohannis desygnował w czwartek na premiera emerytowanego generała Nicolae Ciuca. Nominacja, która musi jeszcze zostać zatwierdzona przez parlament, ma zakończyć trwający od miesiąca kryzys polityczny w Rumunii. Ciuca zadeklarował, że będzie zabiegał o poparcie wszystkich "odpowiedzialnych" ugrupowań politycznych w głosowaniu nad wotum zaufania.
Należący do Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) 54-letni Nicolae Ciuca od 2019 roku pełnił funkcję ministra obrony. Jest emerytowanym generałem, służył na misjach w Iraku i w Afganistanie. W latach 2015-19 był szefem sztabu generalnego rumuńskich sił zbrojnych. Jako nowy premier będzie miał teraz 10 dni na skompletowanie swojego gabinetu. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu. Jeżeli gabinet Ciuca je przegra, Iohannis będzie mógł rozwiązać parlament i rozpisać przedterminowe wybory.
5 października rumuński parlament przegłosował wotum nieufności wobec mniejszościowego rządu Florina Citu z PNL. Wcześniej wskutek sporu o przyjęcie programu rozwoju regionalnego gabinet opuścił prawicowy Związek Zbawienia Rumunii (USR). Iohannis powierzył misję stworzenia rządu najpierw liderowi USR Dacianowi Ciolosowi, ale w środę nie uzyskał on wotum zaufania w parlamencie.
Nowy premier ma rozwiązać kryzys w Rumunii
Ciuca zadeklarował w czwartek, że będzie ubiegać się o poparcie wszystkich "odpowiedzialnych" sił politycznych. - Kryzys polityczny musi się skończyć. Teraz - podkreślił z kolei prezydent Iohannis. Dodał, że sytuacja polityczna w kraju musi się szybko ustabilizować szczególnie ze względu na panujący w Rumunii kryzys sanitarny związany z kolejną falą epidemii COVID-19.
Po wyborach parlamentarnych w grudniu 2020 roku, w których najwięcej miejsc w parlamencie zdobyła Partia Socjaldemokratyczna (PSD), Ciuca przez krótki czas pełnił obowiązki premiera. Później parlament zatwierdził koalicyjny gabinet Citu, w którego skład oprócz przedstawicieli PNL i USR wchodzili również politycy Demokratycznego Związku Węgrów w Rumunii (UDMR).
Źródło: PAP