Rosyjskie MSZ wyraziło nadzieję, że Ukraina odstąpi od zapowiedzianej jednostronnej demarkacji granicy z Federacją Rosyjską. Ostrzegło też, że krok taki stanowiłaby naruszenie międzynarodowych zobowiązań Kijowa.
O planach jednostronnej demarkacji granicy z Rosją poinformował w poniedziałek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij po zwołanym w poniedziałek przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę posiedzeniu RBNiO.
- Zleciliśmy Radzie Ministrów przeprowadzenie jednostronnej demarkacji granicy ukraińsko-rosyjskiej, zapewnienie jej odpowiedniego zabezpieczenia technicznego, odpowiednio do zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego - oznajmił Parubij.
Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz przypomniał w czwartek, że "zgodnie z obowiązującą praktyką międzynarodową, demarkacja granicy państwowej jest obopólnym procesem między ościennymi państwami".
- Dlatego jednostronna demarkacja nie może być prawnie obowiązująca dla drugiej strony - oświadczył.
"To wygląda na prowokację"
Wcześniej zapowiedź jednostronnej demarkacji granicy z Rosją za prowokację uznała przewodnicząca Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Walentina Matwijenko.
W jej ocenie oświadczenie Parubija "stanowi kolejny dowód braku profesjonalizmu, niekompetencji i nieodpowiedzialności nowych władz (Ukrainy)".
- Wygląda ono na prowokację, mającą na celu dalszą eskalację konfliktu z Rosją - powiedziała we wtorek szefowa Rady Federacji dziennikarzom w Moskwie.
Granica między Rosją i Ukrainą liczy 2 295 km, w tym lądowa - 1 974 km i morska - 321 km. Jej przebieg został określony w dwustronnym traktacie, który wszedł w życie w 2004 roku.
Nie przewidywał on demarkacji. W sprawie przeprowadzenia demarkacji strony porozumiały się w 2010 roku. Utworzono nawet komisję mieszaną, która rozpoczęła prace.
W ubiegłym tygodniu gubernator obwodu dniepropietrowskiego na wschodniej Ukrainie i jeden z najbogatszych obywateli tego kraju Ihor Kołomojski zaproponował zbudowanie na granicy z Rosją metalowego ogrodzenia na wzór muru między Izraelem a Autonomią Palestyńską.
Miałoby ono zapobiegać przenikaniu na Ukrainę wsparcia dla prorosyjskich bojowników, którzy działają w obwodach donieckim i dniepropietrowskim.
Autor: mac//gak / Źródło: PAP