NATO zapowiada wzmocnienie wschodniej flanki. Kreml komentuje 

Źródło:
Reuters, Echo Moskwy, Interfax

Rosja oskarżyła w poniedziałek Stany Zjednoczone i ich sojuszników o eskalację napięć na linii Wschód-Zachód. W ten sposób władze na Kremlu odczytały oświadczenie NATO w sprawie wysłania dodatkowych okrętów i myśliwców w celu wzmocnienia Europy Wschodniej. Sojusz Północnoatlantycki zdecydował się na ten krok, ponieważ apele do Rosji w sprawie wycofania wojsk zgromadzonych w pobliżu granic z Ukrainą i deeskalację sytuacji nie odniosły jak dotąd efektów.

- Jeśli chodzi o konkretne działania, widzimy publikowane przez Sojusz Północnoatlantycki oświadczenie o zwiększeniu kontyngentu i gromadzeniu sił i środków na wschodniej flance. Wszystko to prowadzi do tego, że napięcia rosną - powiedział w poniedziałek Dmitrij Pieskow, cytowany przez rozgłośnię Echo Moskwy. Jak stwierdził, "taka sytuacja ma miejsce przez działania Stanów Zjednoczonych i krajów NATO". Rzecznik Kremla ostrzegł również, że rosyjska armia "nie może ignorować wzmożonej aktywności NATO w pobliżu granic Rosji".

Przedstawiciel Władimira Putina oznajmił również, że Ukraina "koncentruje ogromne ilości sił wojskowych w pobliżu granic regionów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie".

CZYTAJ WIĘCEJ: RAPORT - ROSJA - UKRAINA. SYTUACJA NA GRANICY I PRZYCZYNY KONFLIKTU

Widok na Kreml Elena Nechiporenko / Shutterstock.com

- Istnieje zagrożenie i teraz jest bardzo wysokie. Jest wyższe niż wcześniej – powiedział dziennikarzom Pieskow, odnosząc się do ewentualnej "ukraińskiej ofensywy". Pytany, czy Rosja ma dane o tym, kiedy może ona nastąpić, rzecznik Kremla nie udzielił odpowiedzi. Zaapelował do USA i NATO, by "powtrzymały Kijów przed siłowym rozwiązaniem konfliktu".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

W poniedziałek Sojusz Północnoatlantycki poinformował, że "siły państw NATO przechodzą w stan gotowości i wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do baz na wschodzie Europy, wzmacniając w ten sposób odstraszanie i sojuszniczą obronę w sytuacji, w której Rosja kontynuuje kumulowanie sił wokół Ukrainy".

Przed podjęciem tej decyzji USA i kraje Zachodu wielokrotnie apelowały do Rosji o wycofanie wojsk zgromadzonych w pobliżu granicy z Ukrainą i deeskalację napięć. Dotychczasowe wysiłki dyplomatyczne w tej sprawie nie dały efektów.

Zdaniem Reutersa poniedziałkowe oświadczenie NATO jest kolejnym sygnałem, że Zachód przygotowuje się na agresywny ruch Rosji przeciwko Ukrainie.

"NATO będzie nadal podejmować wszelkie niezbędne kroki, by chronić i bronić wszystkich sojuszników, w tym poprzez wzmacnianie wschodniej części Sojuszu. Zawsze odpowiemy na jakiekolwiek pogorszenie sytuacji naszego bezpieczeństwa, w tym poprzez wzmacnianie naszej kolektywnej obrony" - przekazał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w komunikacie, cytowanym przez Reutersa.

ZOBACZ TEŻ: Ponad miliard euro nadzwyczajnej pomocy dla Ukrainy. Ursula von der Leyen: to wolny i suwerenny kraj

Rosja jak dotąd zaprzeczała planowaniu inwazji na Ukrainę, nie wycofała jednak zgromadzonych stu tysięcy żołnierzy w pobliżu granic z Ukrainą. Na żądania Zachodu w sprawie deeskalacji napięcia przedstawiła listę propozycji dotyczących "gwarancji bezpieczeństwa", w których domaga się od USA i państw NATO, by nie przyjmowały Ukrainy do Sojuszu, a także, by wycofały kontyngenty z państw członkowskich w Europie Wschodniej.

Autorka/Autor:pp, tas/kg

Źródło: Reuters, Echo Moskwy, Interfax

Źródło zdjęcia głównego:  Elena Nechiporenko / Shutterstock.com

Tagi:
Raporty: