"New York Times", powołując się na źródło we władzach w Kijowie, napisał, że poniedziałkowe eksplozje w Rosji to efekt ataku bezzałogowców wystrzelonych z terytorium Ukrainy. Zdaniem dziennika to pierwsza tego rodzaju demonstracja możliwości operacyjnych Kijowa i "najbardziej zuchwała ukraińska operacja od początku wojny".
Kreml powiadomił, że w poniedziałek doszło do dwóch ataków przy pomocy dronów na lotniska pod Riazaniem i Engelsem, w europejskiej części kraju, kilkaset kilometrów od granicy z Ukrainą. W Engelsie miały zostać uszkodzone dwa ciężkie bombowce Tu-95, a w Diagilewie miały zginąć trzy osoby, gdy eksplodował zbiornik paliwa.
Strona ukraińska oficjalnie nie potwierdziła swojego związku z tymi wydarzeniami. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat, odnosząc się do wybuchów, stwierdził, że "to sygnał alarmowy dla Rosji". Zauważył, że "eksplozje zdarzają się w Rosji coraz częściej". - Rosjanie muszą teraz podrapać się po głowie i zastanowić, kto to zrobił, jak do tego doszło. I znaleźć winnych. Być może to trochę potrwa - powiedział Ihnat, cytowany przez agencję UNIAN. Natomiast doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał na Twitterze: "Ziemia jest okrągła, odkrył to już Galileusz. Na Kremlu nie studiowano jednak astronomii, dając pierwszeństwo nadwornym astrologom. Gdyby bowiem studiowali, to wówczas wiedzieliby: jeśli wystrzeli się coś w przestrzeń powietrzną innych państw, to wcześniej czy później nieznane obiekty latające wrócą do punktu wyjścia".
Niezależne media: dwie eksplozje w Rosji, nie żyją trzy osoby
"Pierwsza tego rodzaju demonstracja możliwości operacyjnych Kijowa"
"New York Times", powołując się na przedstawiciela ukraińskiej administracji, napisał, że bezzałogowce zostały wystrzelone z terytorium Ukrainy. Przynajmniej jednego z tych ataków dokonano dzięki siłom specjalnym, które pomogły naprowadzić drony na cele w Rosji. Maszyny startowały z okolic bazy ukraińskich "specjalsów" - dodał "NYT".
"Naloty na rosyjskie obiekty udowodniły, że Ukraina jest gotowa uderzać również w odległe cele na terytorium wroga, co zmienia dynamikę wojny. To pierwsza tego rodzaju demonstracja możliwości operacyjnych Kijowa" - czytamy na łamach dziennika.
Ataki dronów
Kreml powiadomił, że w poniedziałek doszło do dwóch ataków przy pomocy dronów na lotniska pod Riazaniem i Engelsem, w europejskiej części kraju, kilkaset kilometrów od granicy z Ukrainą. Moskwa oskarżyła o ten czyn władze w Kijowie. Według oficjalnych informacji zginęło trzech wojskowych, cztery osoby doznały obrażeń, a dwa samoloty zostały "nieznacznie uszkodzone". Strona ukraińska oficjalnie nie potwierdziła swojego związku z tymi wydarzeniami.
Pożar lotniska wojskowego w Kursku
We wtorek rano pojawiły się doniesienia o kolejnym ataku bezzałogowca, tym razem na lotnisko w Kursku, około 100 kilometrów od granicy z Ukrainą. Według gubernatora obwodu kurskiego nie odnotowano zabitych ani rannych.
Doniesienia o pożarze na lotnisku wojskowym w Kursku. "Władze mówią o ataku bezzałogowca"
Autorka/Autor: mjz
Źródło: PAP, New York Times