Około 1,5 tysiąca ludzi zebrali komuniści w centrum Moskwy, by zaprotestować przeciwko fałszerstwom, do których doszło podczas lokalnych wyborów 11 października. Jednocześnie prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie "cudów" nad urną.
Zebrani w Moskwie żądali zdymisjonowania Władimira Czurowa - szefa centralnej komisji wyborczej, odpowiedzialnego ich zdaniem za fałszerstwa. To właśnie Czurow miał dopisywać głosy kremlowskiej Jednej Rosji podczas wyborów do Moskiewskiej Dumy Miejskiej (gdzie ugrupowanie to zdobyło 32 z 35 miejsc).
(Za)dobry wynik
Tym niezwykle dobrym wynikiem Jednej Rosji zainteresowała się prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie fałszerstw w 38 moskiewskich obwodach.
Stołeczny sąd unieważnił już głosy w lokalu wyborczym, gdzie głosy oddane na przywódcę demokratycznej partii Jabłoko Siergieja Mitrochina po prostu wyparowały. Choć Mitrochin i jego rodzina oddali głos na Jabłoko, podczas liczenia okazało się, że w urnie podczas komisja nie znalazła ani jednego głosu z poparciem dla tego ugrupowania.
Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: Official White House Photostream