Nie dotarło twoje zamówienie? Może pływać nieopodal Przylądka Dobrej Nadziei

shutterstock_2602109081
Atak USA na rebeliantów Huti (nagranie z marca)
Źródło: Reuters
Na Morzu Czerwonym cały czas trwają działania wojenne, dlatego coraz więcej statków transportowych zmienia trasę i opływa Afrykę dookoła. To nie tylko wydłużenie czasu dostaw przeróżnych towarów, ale także ryzyko, że nie dotrą one w ogóle. Przez burzliwe wody na południu kontynentu coraz więcej kontenerów trafia za burtę.

Według rocznego raportu Światowej Rady Żeglugowej (WSC) w 2024 r. ta zmiana trasy spowodowała utratę 576 kontenerów.

Kontenery trafiają za burtę przez zmianę trasy

Rok wcześniej w 2023 r. do morza wpadło tylko o 221 kontenerów mniej (355), a ten rok zapowiada się jeszcze gorzej, ponieważ tylko jeden statek MSC Elsa, który w maju zatonął na Morzu Arabskim przewoził 640 kontenerów, z czego dotychczas morze wyrzuciło na brzeg tylko 60.

Południowoafrykański Urząd Bezpieczeństwa Morskiego (SMSA) informował w ubiegłym roku o co najmniej trzech poważnych incydentach, do których doszło u południowych wybrzeży RPA między lipcem a wrześniem 2024 r. Łącznie statki te straciły wówczas 189 kontenerów, co oznacza, że rejon Przylądka Dobrej Nadziei odpowiada za ponad jedną trzecią globalnych strat.

Przylądek Dobrej Nadziei.
Przylądek Dobrej Nadziei.
Źródło: Shutterstock

Jedna z najtrudniejszych tras na świecie

W ubiegłym roku liczba statków wybierających trasę wzdłuż Afryki wzrosła o 191 proc. w porównaniu z rokiem 2023, a w bieżącym, z powodu konfliktu Izraela i Stanów Zjednoczonych z Iranem i atakami jemeńskich rebeliantów Huti, wzrost jest jeszcze większy. W normalnych warunkach większość z tych statków nie przepływałaby w pobliżu afrykańskiego przylądku, gdzie między czerwcem a sierpniem szaleją zimowe sztormy.

Jednym z najgorszych dla tej branży był rok 2019 r., gdy utracono około 16 tys. kontenerów
Jednym z najgorszych dla tej branży był rok 2019 r., gdy utracono około 16 tys. kontenerów
Źródło: PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

- Pomimo ciągłych wysiłków branży mających na celu zapobieganie stratom, przekierowanie tranzytów z dala od Morza Czerwonego i wokół Przylądka Dobrej Nadziei w celu utrzymania globalnego handlu w ruchu sprawia, że przewoźnicy morscy poruszają się jedną z najtrudniejszych tras na świecie – przyznał cytowany w raporcie Joe Kramek, prezes i dyrektor generalny WSC.

Organizacja uspokaja jednak armatorów, ponieważ liczba utraconych kontenerów, choć rośnie, jest mniejsza niż średnia dla lat 2021-2023, która wynosiła 1061. Jednym z najgorszych dla tej branży był rok 2019 r., gdy utracono około 16 tys. kontenerów. Rok później tylko jeden statek One Apus stracił ich aż 1816.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: