Wąż na pokładzie samolotu. "Wślizgnął się do czyjegoś bagażu"

shutterstock_2550057775 PERTH, AUSTRALIA - 19 LISTOPADA 2024: Virgin Australia Boeing 737-8FE ląduje w Australii
Samolot linii Virgin Australia
Źródło: Reuters Archive
Wydawał mi się bardzo niebezpieczny - mówi w rozmowie z mediami australijski łapacz węży, który schwytał zwierzę ukrywające się na pokładzie samolotu pasażerskiego w Melbourne. Okazało się, że gad nie był jadowity, a lot bez dalszych przeszkód odbył się z dwugodzinnym opóźnieniem.
Kluczowe fakty:
  • Dzięki szybkiej interwencji łapacza węży udało się uniknąć ewakuacji samolotu.
  • Złapany wąż okazał się niegroźnym dla człowieka gatunkiem.
  • Lot samolotu, na pokładzie którego się znalazł, odbył się z dwugodzinnym opóźnieniem.

Jak podał w środę portal Sky News, wąż został znaleziony w luku bagażowym boeinga 737, gdy załoga samolotu linii Virgin Australia przygotowywała się do lotu z Melbourne do Brisbane. Na lotnisko wezwano łapacza węży Marka Pelleya.

Po wejściu do ciemnego luku Pelley przypuszczał, że wąż może być jadowity, w Australii żyje wiele ich gatunków niebezpiecznych dla człowieka. - Po schwytaniu węża zdałem sobie sprawę, że nie jest jadowity. Wcześniej wydawał się bardzo niebezpieczny - powiedział w rozmowie ze Sky News. Okazało się, że w rzeczywistości był to niegroźny przedstawiciel nadrzewnego gatunku dendrelaphis punctulatus, mierzący około 60 centymetrów długości.

Wąż w samolocie

Pelley obawiał się, że jeśli nie uda mu się schwytać węża za pierwszym razem, ten ucieknie do innej części samolotu. - Miałem jedną szansę na złapanie go. Gdyby mi uciekł i schował się za panelami, bardzo trudno byłoby go złapać - przyznał Australijczyk. - Powiedziałem im (personelowi - red.), że jeśli nie uda mi się go schwytać za pierwszym razem, wślizgnie się między panele i będą musieli ewakuować cały samolot - zaznaczył.

Zwierzę, będące przedstawicielem gatunku chronionego, zostało przekazane weterynarzowi z Melbourne. Ten ma mu pomóc w znalezieniu domu u licencjonowanego hodowcy węży, przekazał portal Sky News. Z powodu interwencji łapacza węży na pokładzie lot do Brisbane odbył się z dwugodzinnym opóźnieniem.

Wąż w bagażu

Łapacz węży podzielił się w mediach przypuszczeniami na temat tego, jak wąż trafił na pokład samolotu. - Mam tylko jeden wniosek. Wślizgnął się do czyjegoś bagażu - przyznał Pelley w telewizji Seven Network. - Zdarzało mi się łapać węże w dziwnych okolicznościach, ale nigdy w samolocie. To pierwszy taki przypadek - dodał.

Czytaj także: