Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałkowy wieczór, że dzień wcześniej doszło do "potężnego ataku" na stronę prezydenta Federacji Rosyjskiej oraz na stronę Państwowej Komisji Wyborczej.
Pieskow wyjaśnił, że strona głównego rosyjskiego organu wyborczego była atakowana "od 5.00 do 10.00 rano w niedzielę", a "równocześnie doszło do potężnego ataku na stronę prezydenta".
Rosjanie nie wiedzą, kto stoi za atakiem
- Systemy zabezpieczeń zadziałały, ale nie było to łatwe, bo atak był poważny - dodał.
Pieskow - prawa ręka Władimira Putina - dodał, że służby nie mają jeszcze informacji mówiących o tym, kto stał za atakiem, ale powiązał go z odbywającymi się w niedzielę wyborami regionalnymi w kraju.
Agencja Reutera wskazuje, że rosyjscy hakerzy za przyzwoleniem lub na zlecenie Moskwy dokonują od ub. roku częstych ataków na amerykańskie strony rządowe, a Waszyngton wielokrotnie mówił, że w dziedzinie bezpieczeństwa w sieci będzie odpowiadał na zagrożenia ze strony Rosji, a także Chin w sposób adekwatny.
Wielkie zwycięstwo Jednej Rosji
W 20 z 21 regionów Federacji Rosyjskiej, w których w niedzielę odbyły się wybory gubernatorskie, obecni gubernatorzy, należący do rządzącej partii Jedna Rosja lub przez nią popierani, zapewnili sobie reelekcję już w pierwszej turze.
Jedna Rosja, którą formalnie kieruje premier Dmitrij Miedwiediew, a która stanowi zaplecze polityczne prezydenta Władimira Putina, również zdobyła większość w niemal wszystkich wybranych w niedzielę parlamentach regionalnych i lokalnych.
Nie udało jej się to w miejscowości Wierszyna Teji w Chakasji, na Syberii, gdzie kandydaci partii władzy wywalczyli tylko trzy z 12 mandatów w miejscowej radzie. Triumfowała Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF), która zdobyła siedem mandatów. W miejscowości tej od sierpnia trwa strajk głodowy górników, domagających się ponownego otwarcia kopalni, w której pracowali, a także wypłacenia zaległych wynagrodzeń.
Autor: adso/tr / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com