Prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera, której najemnicy biorą aktywny udział w rosyjskiej inwazji zbrojnej na Ukrainę, przestała rekrutować więźniów, ale wciąż szuka chętnych do walk - relacjonuje rosyjska sekcja angielskojęzycznego portalu The Moscow Times. Według ustaleń dziennikarzy werbunek do formacji prowadzony jest na przykład w poradniach neuropsychiatrycznych. "Zaświadczenie od psychiatry nie jest wymagane" - czytamy w artykule.
Dziennikarze The Moscow Times znaleźli na portalach społecznościowych ogłoszenie, w którym poinformowano, że Grupa Wagnera rekrutuje chętnych do służby bez konieczności przedstawiania zaświadczeń od psychiatry czy narkologa. Dowiedzieli się w ten sposób, że najemnicy są poszukiwani także wśród osób leczonych w poradniach neuropsychiatrycznych.
Dziennikarz The Moscow Times, udając ochotnika, zadzwonił na infolinię Grupy Wagnera i powiedział, że jest leczony w poradni neuropsychiatrycznej z powodu załamania nerwowego. W odpowiedzi otrzymał na wskazany adres instrukcję z wymaganiami dla rekrutów. Podano w niej, że zainteresowany "sam może ocenić swój stan psychiczny". "Zapoznaj się z instrukcją, jeśli wszystko jest w porządku, czekamy na ciebie" - miał usłyszeć od osoby zajmującej się werbunkiem najemników.
Wstrzymana rekrutacja więźniów
Z instrukcji przesłanej dziennikarzowi The Moscow Times wynika, że Grupa Wagnera nie przyjmuje osób "cierpiących na ciężkie choroby, które mogą przeszkadzać w wykonywaniu zadań, narkomanów, a także tych, którzy przeszli wirusowe zapalenie wątroby typu B i C". "Nie wymagane są przy tym jednak żadne zaświadczenia i nie przeprowadza się poważnych badań lekarskich: są wykonywane jedynie ekspresowe badanie krwi i badanie moczu na obecność narkotyków" - napisał portal.
The Moscow Times przypomniał, że na początku lutego szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, wstrzymał rekrutację więźniów na wojnę z Ukrainą. Objęty zachodnimi sankcjami prokremlowski biznesmen nie wyjaśnił powodów tej decyzji. Niezależne rosyjskie media informowały wówczas, że Grupa Wagnera poniosła duże straty w walkach w Donbasie i że może zostać włączona w skład rosyjskiej armii. Zdaniem The Moscow Times Prigożyn został "odcięty" od rekrutacji więźniów, ponieważ popadł w konflikt z rosyjskim ministerstwem obrony.
Punkty rekrutacji w klubach sportowych
Liczba skazanych zwerbowanych przez formację Prigożyna nie jest oficjalnie znana. Olga Romanowa, szefowa fundacji Ruś Siedząca udzielającej prawnego wsparcia więźniom i ich rodzinom, szacowała ją na 50 tysięcy.
Wcześniej niezależny rosyjski portal Meduza napisał, że Grupa Wagnera otworzyła w Rosji kilka centrów rekrutacyjnych na terenach klubach sportowych. Pojawiły się między innymi w Moskwie, Rostowie nad Donem, Samarze i Tiumeniu. Prigożyn mówił, że dzięki temu będzie sprawdzana między innymi "sprawność fizyczna" najemników.
Źródło: The Moscow Times, meduza.io
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock