W 2020 r. na eksport może trafić najnowocześniejszy rosyjski czołg T-14 Armata mający stanowić w przyszłości główne wyposażenie sił pancernych Moskwy - poinformowało konsorcjum zbrojeniowe tworzące maszyny.
Te informacje przekazał mediom jeden z dyrektorów Uralskiej Fabryki Wagonów (spadek po ZSRR, gdzie zakłady zbrojeniowe miały najróżniejsze nazwy kamuflujące ich prawdziwe przeznaczenie) w Niżnym Tagile za Uralem, Wiaczesław Chalitow. - Wszystko zależy od zgody ministerstwa obrony, ale wierzymy, że stworzenie wersji eksportowej uda się przeprowadzić do 2020 roku - powiedział.
Armata dla klientów z zagranicy?
W pierwszej kolejności T-14 Armata trafią jednak do armii rosyjskiej. Kreml w maju tego roku na paradzie na placu Czerwonym pokazał kilka tych czołgów, ale ich masowa produkcja ruszy dopiero w 2017 roku. Na nadchodzący rok zapowiedziane są pierwsze testy terenowe czołgu.
Na platformie Armaty powstanie też nowy pojazd opancerzony przystosowany do transportu żołnierzy piechoty - T-15. Uralska Fabryka Wagonów chce, żeby i ten pojazd trafił na eksport.
T-14 bierze swoją nazwę od ciężkiej platformy przystosowanej do wykorzystania w wielu pojazdach wojskowych. Armata będzie wykorzystywana do największych i najcięższych czołgów. Inne platformy, takie jak Kurganiec i Bumerang, będą podstawą do tworzenia nieco mniejszych maszyn.
Autor: adso//gak / Źródło: TASS
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru