Izrael dokonywał nalotów na terytorium Syrii już po omyłkowym zestrzeleniu rosyjskiego samolotu Ił-20 przez syryjską obronę przeciwlotniczą, do którego doszło 17 września - podała w poniedziałek agencja Reutera.
Agencja podała informację powołując się na wysoko postawionego członka izraelskich władz, który dodał, że koordynacja między Izraelem i Rosją w tym zakresie jest kontynuowana na takich samych zasadach, jakie obowiązywały przed zestrzeleniem rosyjskiej maszyny.
Moskwa analizuje sytuację
17 września syryjska obrona przeciwlotnicza omyłkowo zestrzeliła rosyjski samolot zwiadowczy, w wyniku czego zginęło 15 rosyjskich wojskowych.
Zaniepokojenie z powodu incydentu wyraził Kreml, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił przy tym, że władze Rosji analizują sytuację.
W komunikacie rosyjskie ministerstwo przyznało wówczas, że Ił-20 został zestrzelony pociskiem syryjskich systemów obrony przeciwlotniczej. Według rosyjskich mediów były to systemy zakupione wcześniej od Rosji.
Jednocześnie ministerstwo obciążyło odpowiedzialnością izraelskie myśliwce F-16, które - zdaniem resortu - posłużyły się rosyjskim samolotem jako osłoną. Jak stwierdzono, Izrael nie uprzedził też dowództwa sił rosyjskich w Syrii o swojej operacji, prowadzonej w rejonie Latakii.
Władimir Putin zbagatelizował jednak to zdarzenie, stwierdzając, że był to wypadek. Wkrótce potem Rosjanie zainstalowali w Syrii system obrony przeciwlotniczej S-300.
Izrael grozi Syrii
Były szef izraelskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa generał Uzi Dajan powiedział w rozmowie z rosyjskimi mediami, że Izrael nie zamierza atakować instalacji S-300 w Syrii, o ile będą one używane w sposób nie stanowiący zagrożenia dla bezpieczeństwa Izraela.
Dajan podkreślił jednak, że jeśli Syria "zrobi zły użytek" z systemu S-300 i spróbuje stworzyć zagrożenie dla izraelskich samolotów wojskowych, to Izrael będzie musiał zareagować "w stosowny sposób".
Tymczasem "Wall Street Journal" podał w poniedziałek, że amerykańscy wojskowi są zaniepokojeni atakami Izraela na pozycje irańskie w Syrii.
Powołując się na wysokiej rangi amerykańskiego dowódcę, gazeta podała, że USA mają się obawiać, że ataki izraelskie narażą życie stacjonujących w Syrii i Iraku amerykańskich żołnierzy, prowokując ataki odwetowe ze strony Iranu i wspieranych przez to państwo milicji szyickich.
Autor: akw/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Kirył Naumenko