RPA nie jest już potęgą Afryki Subsaharyjskiej, jaką była w pierwszej dekadzie XXI wieku - pisze "Economist". Według gazety kraj się rozpada, brakuje mu pieniędzy i szerzy się w nim zorganizowana przestępczość. Tygodnik pisze, że osłabienie globalnego znaczenia potęguje między innymi sympatia do Rosji. "Rząd, pomimo twierdzeń, że jest neutralny w tej wojnie, dryfuje w kierunku orbity chińsko-rosyjskiej, częściowo z wyboru" - czytamy. Tym samym, pisze gazeta, Republika Południowej Afryki oddala się od USA, które są jej głównym partnerem w handlu i inwestycjach.
Jak ocenia tygodnik "Economist", Republika Południowej Afryki rozpada się w kilku różnych wymiarach, które tworzą spójną i niepokojącą całość. Marynarka wojenna RPA - która w dniach 17-27 lutego ćwiczy wspólnie z marynarkami Rosji i Chin - "podobnie jak większość kraju, jest w opłakanym stanie". Gazeta zauważa, że brakuje pieniędzy na ćwiczenia i naprawy. I dodaje, że podobnie jak we wszystkich sferach w kraju.
Wskazuje też, że są rzeczy, które 10 lat temu były nie do pomyślenia, a mianowicie "zdarzają się przerwy w dostawie prądu, a krany regularnie wysychają".
"Economist": rząd dryfuje w kierunku orbity chińsko-rosyjskiej, częściowo z wyboru
Według "Economist", podobne procesy zachodzą w polityce zagranicznej. "Rząd, pomimo twierdzeń, że jest neutralny w tej wojnie, dryfuje w kierunku orbity chińsko-rosyjskiej, częściowo z wyboru" - czytamy. Jak napisał tygodnik, rządząca partia Afrykański Kongres Narodowy (ANC) "od dawna ma słabość do Rosji".
Ostatnie gesty ewidentnie przechylają balans na wschodnią stronę - podaje "Economist" dodając, że neutralność, kiedyś łatwiejsza do realizacji, dzisiaj się staje trudną sztuką. "Wstrzymanie się RPA od głosu w październiku 2022 roku w kwestii potępienia aneksji terytorium Ukrainy przez Rosję wywołało większą frustrację" - komentuje.
O ile goszczenie rosyjskiej marynarki w 2019 roku było wciąż akceptowane, dzisiaj "goszczenie rosyjskiego statku z prowojennym logo 'Z', w czasie, gdy wojska Władimira Putina mordują Ukraińców na polu bitwy, oznacza zmianę" – dodaje tygodnik.
Postawa RPA a relacje handlowe z USA
Gdy w styczniu RPA odwiedził minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, Nalendi Pandor, jego południowoafrykańska odpowiedniczka, oceniła, że wzywanie Rosji do wycofania się z Ukrainy byłoby "uproszczone i infantylne", biorąc pod uwagę "masowy transfer broni", jaką Zachód dał Kijowowi.
Dotychczasowa polityka Zachodu, zezwalająca RPA na balansowanie, staje pod coraz większym znakiem zapytania. Z jednej strony, "niektórzy urzędnicy obawiają się, że wypowiadanie się lub formułowanie gróźb popchnie polityków dalej na wschód". Z drugiej "amerykańscy senatorowie prywatnie pytają, dlaczego Republika Południowej Afryki miałaby mieć preferencyjne warunki handlowe ze Stanami Zjednoczonymi, kiedy de facto wspiera wroga" - relacjonuje gazeta. Dodaje, że w podobnym tonie wypowiadają się niektórzy inni amerykańscy urzędnicy, chcący "aby ich organy ścigania i agencje wywiadowcze przyjrzały się bliżej powiązaniom Rosji ze skorumpowanymi południowoafrykańskimi elitami".
"Economist" ocenia, iż zwrócenie ku Rosji i wewnętrzny bezład tworzą bardzo niepokojący obraz. Istnieje wielka potrzeba korekty obranego kursu, jeśli dobre relacje RPA z Zachodem mają być zachowane. Jednak właśnie wtedy, gdy RPA "powinna zbliżać się do swoich głównych źródeł handlu i inwestycji, oddala się" – konkluduje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock