Pekin chce, by "nowy rząd USA ciężko pracował wspólnie z Chinami"

Chiny protestowały w ostatnich tygodniach przeciw słowom Donalda Trumpa | Maciej Michałek

Chiny mają nadzieję, że będą mogły razem z USA pracować nad radzeniem sobie i kontrolowaniem sporów i kwestii wrażliwych, powiedział chiński dyplomata Yang Jiechi w rozmowie z Michaelem Flynnem. Były chiński minister spraw zagranicznych w piątek odbył z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego rozmowę telefoniczną.

Yang Jiechi, obecnie radca rządowy w gabinecie premiera Li Keqianga, zapewnił, że oba państwa mają szerokie wspólne interesy i wielki potencjał współpracy, napisano w wydanym przez chińskie MSZ oświadczeniu.

Krótkie oświadczenie MSZ

"Chiny mają nadzieję, że nowy rząd USA może ciężko pracować wspólnie z Chinami nad wzmacnianiem wymian na wysokim szczeblu i innych, utrzymywaniem politycznej podstawy relacji dwustronnych, rozszerzaniem współpracy dwustronnej, regionalnej i globalnej na wszystkich polach, radzeniem sobie i kontrolowaniem sporów i kwestii wrażliwych", napisano.

Jechi i Flynn mieli także wymienić się poglądami na temat kwestii regionalnych, nie podano jednak żadnych szczegółów dotyczących tego fragmentu rozmowy.

W krótkim oświadczeniu, jak zauważa Reuters, nie odniesiono się wprost do takich problemów w relacjach dwustronnych, jak spór na Morzu Południowochińskim oraz międzynarodowy status Tajwanu (Republiki Chińskiej).

Trump prowokuje Pekin

Donald Trump wielokrotnie atakował Chiny za ich politykę. ChRL to najważniejszy handlowy partner USA, któremu jeszcze w czasie swej kampanii wyborczej Trump zarzucał manipulowanie kursem juana i nieuczciwą konkurencję. W ramach programu "America First" (Ameryka przede wszystkim) Trump zapowiedział m.in., że za swej prezydentury ściągnie z powrotem do USA miejsca pracy utracone z powodu przeniesienia amerykańskiego przemysłu do Chin. Zagroził też, że obłoży towary importowane z ChRL cłami sięgającymi 35 proc.

W grudniu Trump sprowokował napięcie w relacjach Waszyngtonu z Pekinem, rozmawiając przez telefon z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen. Chiny, które traktują Tajwan jak swoją zbuntowaną prowincję, w ramach polityki "jednych Chin" sprzeciwiają się wszelkim próbom utrzymywania oficjalnych stosunków z Tajpej przez jakąkolwiek stolicę. Na rozmowę Trumpa z Caj Pekin zareagował oficjalną skargą.

Autor: mm/adso / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego:  | Maciej Michałek