Premier Izraela Benjamin Netanjahu odrzucił prezydenckie propozycje wprowadzenia zmian w forsowanej przez rząd reformie sądownictwa, przeciwko której protestują setki tysięcy obywateli. Zaniepokojenie budzącą kontrowersje reformą wyraził kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który w Berlinie spotkał się z Netanjahu. - Naszym życzeniem jest, aby nasz partner w wartościach, Izrael, pozostał liberalną demokracją - powiedział.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu przebywa z wizytą w Berlinie. Razem z kanclerzem Olafem Scholzem odwiedzili w czwartek miejsce pamięci o ofiarach Holocaustu Gleis 17 na dworcu Grunewald w Berlinie, skąd w 1941 i 1942 roku około 10 tysięcy Żydów zostało wywiezionych do niemieckich obozów zagłady. Potem odbył się wspólny obiad i konferencja w Urzędzie Kanclerskim.
Scholz: debatę śledzimy uważnie i z wielkim niepokojem
Scholz po spotkaniu z Netanjahu mówił między innymi o izraelskiej reformie sądownictwa. - Jako partnerzy w wartościach demokratycznych i bliscy przyjaciele Izraela śledzimy tę debatę bardzo uważnie, i nie chcę tego ukrywać, z wielkim niepokojem - przyznał.
- Naszym życzeniem jest, aby nasz partner w wartościach, Izrael, pozostał liberalną demokracją - podkreślił Scholz. Wyraził przy tym nadzieję, że "ostatnie słowo nie zostało jeszcze powiedziane" w sprawie najnowszej, kompromisowej propozycji prezydenta Izraela Icchaka Hercoga.
Kontrowersyjny plan reformy sądownictwa
Przedstawiony na początku stycznia przez gabinet premiera plan reformy sądownictwa jest postrzegany jako próba wzmocnienia władzy ustawodawczej i wykonawczej kosztem sądowniczej. Zakłada między innymi zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyboru sędziów, a także możliwość uchylania orzeczeń Sądu Najwyższego większością 61 głosów w 120-osobowym jednoizbowym parlamencie Izraela - Knesecie.
Jak przypomina dpa, prawicowy rząd Netanjahu chce przeforsować kontrowersyjną reformę w ramach przyspieszonej procedury do końca miesiąca. Od ponad dwóch miesięcy w związku z tym w Izraelu trwają gwałtowne protesty.
Hercog opublikował w środę plan, który - jak zapowiedział - jednocześnie wzmocni parlament i rząd oraz zapewni niezależne sądownictwo. Netanjahu odrzucił tę propozycję przed wyjazdem do Niemiec, a w Berlinie odrzucił twierdzenia mówiące o osłabieniu sądownictwa. - Izrael jest liberalną demokracją i nią pozostanie - zapewnił. Dodał, że "niezawisłe sądownictwo nie jest wszechmocnym sądownictwem". - Zrobimy wszystko, co konieczne, aby ten brak równowagi skorygować. (…) Nie odejdziemy od tego ani o cal" - oświadczył Netanjahu. Kompromisową propozycję prezydenta określił jako "niezbalansowaną".
Wizytę Netanjahu w Berlinie - wobec demonstracji, które się odbyły - zabezpieczało ponad 3000 policjantów. Według policji w głównej demonstracji było około 500 osób.
Źródło: PAP, TVN24