Po poniedziałkowym ataku na platformę wiertniczą Shella, nigeryjscy rebelianci znów uderzyli. Shell tym razem stracił ropociąg, a Chevron odparł atak na swoje pole naftowe. Wojna z firmami naftowymi trwa w Nigerii już czwarty dzień.
- Główny ropociąg należący do firmy Shell został zniszczony przy pomocy silnych ładunków wybuchowych - powiadomił Ruch na Rzecz Wyzwolenia delty Nigru (MEND) w oświadczeniu rozesłanym pocztą elektroniczną.
Siły bezpieczeństwa twierdzą, że bojownicy MEND przypuścili również atak na pole naftowe Idama, należące do firmy Chevron, ale zostali odparci.
Eskalacja przemocy w delcie Nigru nastąpiła w 2006 roku, gdy nielegalne organizacje, takie jak MEND, rozpoczęły zbrojną walkę o większy udział miejscowej ludności w zyskach z wydobywanych tam bogactw naturalnych.
Precz z Nigerii!
W sobotę MEND ostrzegł firmy naftowe, żeby w ciągu doby wycofały swych pracowników. Nikt tego nie zrobił.
Oprócz Chevrona i Shella w delcie Nigru działa kilka innych dużych koncernów naftowych takich jak ExxonMobile, Total czy Eni. Na razie ich instalacje nie stały się celem ataków.
Źródło: TVN24, PAP