Ta sprawa poruszyła w czwartek Szwajcarię. Media opisały sprawę Brazylijki, która twierdziła, że została napadnięta w Zurychu przez skinheadów, poroniła bliźnięta, a na jej ciele napastnicy wyryli inicjały prawicowej partii. Tymczasem szwajcarska policja podejrzewa, że kobieta nie była w ciąży i prawdopodobnie sama się okaleczyła.
26-letnia Paula Oliveira twierdziła, że w poniedziałek, kiedy wracała do domu, koło dworca kolejowego napadli ją trzej mężczyźni z ogolonymi głowami i swastykami wytatuowanymi na ramionach.
Zeznała, że rzucili ją na ziemię, kopali i wyryli bagnetami na jej brzuchu i nogach litery SVP - skrót nazwy ksenofobicznej Szwajcarskiej Partii Ludowej, która wchodzi w skład koalicji rządowej.
Nie była w ciąży, sama się okaleczyła
Tymczasem policyjne śledztwo wykazuje coś zupełnie przeciwnego. W piątek policja poinformowała o wykluczeniu poronienia u Oliveiry, a Walter Baer z zakładu medycyny sądowej Uniwersytetu Zuryskiego wyraził opinię, że obrażenia, stwierdzone na ciele Brazylijki, są najprawdopodobniej rezultatem samookaleczenia.
Baer - zaznaczając, że nie jest to jeszcze ostateczna opinia - m.in. zwrócił uwagę, że wszystkie rany były w zasięgu rąk kobiety i że żadna nie była poważna. Nie stwierdzono też żadnych obrażeń w miejscach intymnych.
Oficjalnie prawdziwość wersji wydarzeń Brazylijki "nadal nie została potwierdzona".
Kolejne zmyślenie?
Machina poszła jednak w ruch. Zdjęcia okaleczonej Brazylijki zostały opublikowane w mediach, a minister spraw zagranicznych Brazylii Celso Amorim wystosował do rządu szwajcarskiego protest przeciwko brutalnej rasistowskiej napaści.
Niektóre gazety szwajcarskie sugerowały już, że historia Brazylijki mogła być zmyślona, jak zdarzało się to w innych krajach europejskich. W zeszłym roku 18-letnią kobietę skazano w Niemczech za sfingowanie napaści neonazistów - kobieta wyryła sobie swastykę na skórze.
W 2004 roku młoda Francuzka przyznała, że zmyśliła napad, podczas którego wzięto ją rzekomo za Żydówkę i wyryto na ciele swastyki.
Źródło: PAP