"Przyjaciele Syrii" o wyborach prezydenckich: "Drwina z niewinnych ofiar"


Zebrani w Londynie ministrowie spraw zagranicznych 11 państw zachodnich i arabskich zwanych grupą "Przyjaciół Syrii" postanowili wzmóc wysiłki na rzecz umocnienia umiarkowanej opozycji w Syrii, gdzie od r. 2011 trwa wojna domowa.

Trzyletni konflikt między prezydentem a próbującą go obalić opozycją, w którym zginęło co najmniej 150 000 ludzi, jest, jak piszą agencje, daleki od zakończenia. W komunikacie na zakończenie spotkania jego uczestnicy skrytykowali "plan zorganizowania przez reżim prezydenta Baszara el-Asada wyborów prezydenckich". Plan ten, jak podkreślono, "jest drwiną z niewinnych ofiar tego konfliktu, jest całkowicie sprzeczny z postanowieniami z Genewy i stanowi parodię demokracji". (Międzynarodowa konferencja w Genewie była zakończoną fiaskiem próbą położenia kresu krwawemu konfliktowi w Syrii). "Apelujemy do społeczności międzynarodowej o odrzucenie tych nielegalnych wyborów, jak zrobiły to już Liga Arabska, USA, Turcja i Unia Europejska" - podkreślono w oświadczeniu przyjętym przez przedstawicieli 11 państw grupy Przyjaciół Syrii. Tworzą ją: W. Brytania, USA, Francja, Niemcy, Włochy, Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania, Katar i Turcja.

Organizacje pozarządowe zamiast ONZ

USA, jak powiedział obecny w Londynie sekretarz stanu USA John Kerry, chcą rozważyć przesyłanie pomocy do rejonów kontrolowanych przez syryjską opozycję z wykorzystaniem w tym celu organizacji pozarządowych zamiast ONZ. Organizacje pozarządowe twierdzą bowiem, że ONZ nie jest na razie w stanie opanować metody ustalania, kto najbardziej potrzebuje pomocy, i monitorowania, dokąd naprawdę jest kierowana. Kerry powiedział, że "każdy możliwy kanał zostanie wykorzystany przez ten lub inny kraj". - Jesteśmy otwarci na pomysł dostarczania wszelkimi sposobami pomocy, która trafi do ludzi jej potrzebujących - dodał. Nie chciał jednak powiedzieć, czy pomoc obejmie też uzbrajanie syryjskich rebeliantów. W niedzielę w Syrii ruszyła kampania przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 3 czerwca. Głosowanie odbędzie się jedynie na terenach kontrolowanych przez reżim w Damaszku.

Autor: kło / Źródło: PAP