- Polska mniejszość przetrwała Stalina, przetrwała zabory carskie, Breżniewa, myślę że Łukaszenkę także przetrwa - tak o położeniu Polaków na Białorusi mówił Marek Bućko, były zastępca polskiego ambasadora w Mińsku. Bućko odniósł się też do procesu Andrzeja Poczobuta, który jest oskarżony o zniesławienie i znieważenie prezydenta Łukaszenki.
38-letni Andrzej Poczobut jest działaczem nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi i dziennikarzem. Został oskarżony o zniesławienie i znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki za artykuły w "Gazecie Wyborczej", na opozycyjnym portalu "Biełorusskij Partizan" i na prywatnym blogu.
Chodzi o Związek Polaków na Białorusi
Zdaniem Bućki, proces Poczobuta - nazwanego przez gościa TVN24 "mózgiem ZPB" - jest de facto próbą sparaliżowania działalności Związku Polaków na Białorusi. Według byłego dyplomaty, Łukaszenka uważa członków ZPB za wrogów i "chce ich zniszczyć".
To, że proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami jest - zdaniem gościa TVN24 - jedynie dowodem, że "władze bardzo się boją Andrzeja Poczobuta i bardzo nie chcą akcji solidarności i akcji protestu".
Bućko: Wydalić ambasadora
Bućko stwierdził, że dyplomacja przestała się sprawdzać w kontaktach z Białorusią. Jego zdaniem, w wypadku skazania Poczobuta, białoruski ambasador powinien być wydalony z Warszawy.
- Nie ma dalszego sensu utrzymywanie fikcji stosunków dyplomatycznych - podkreślił. - Polska mniejszość przetrwała Stalina, przetrwała zabory carskie, Breżniewa, myślę że Łukaszenkę także przetrwa - podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: (TVN24)