Iskra, która zapoczątkuje zmiany? "Reżim militaryzuje ulice"

Źródło:
PAP

Niedzielne protesty na Kubie mogą stać się początkiem przemian na wyspie, od ponad sześciu dekad rządzonej przez komunistyczne władze - oceniają miejscowe media. Zarówno prorządowe gazety, jak i niezależne portale zwracają uwagę, że początkowo pokojowe demonstracje przerodziły się w powszechny chaos na ulicach.

Kuba przeżywa najgłębszy od 30 lat kryzys gospodarczy. Sytuację na wyspie dodatkowo pogarsza pandemia. W niedzielę doszło na wyspie do antyrządowych protestów, według opozycyjnych portali internetowych, największych od 1994 roku. Agencja Reutera napisała, że tysiące Kubańczyków wyszło na ulice, by wyrazić frustrację z powodu ograniczeń pandemicznych, tempa szczepień przeciwko CVID-19 i zaniedbań rządu. Uczestnicy demonstracji wznosili m.in. okrzyki "Wolność" i "Precz z dyktaturą".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Dziennik "Granma", organ Komunistycznej Partii Kuby, podsumowując niedzielne zamieszki potwierdza, że miały one pierwotnie pokojowy charakter, a chaos został wywołany przez grupę prowokatorów. Wydawany w Hawanie dziennik twierdzi, że inicjatorzy zamieszek to amerykańscy wysłannicy, którzy wykorzystali pandemię do realizacji swojego głównego celu: obalenia rządów komunistycznych na Kubie. "Ci kontrrewolucjoniści próbują wywrócić porządek w czasie, kiedy Kuba walczy nie tylko z COVID-19, ale też od ponad 60 lat z blokadą gospodarczo-handlową i finansową, którą utrzymują wobec niej USA" - czytamy w gazecie.

"Reżim militaryzuje ulice Hawany z obawy przed kolejnymi protestami"

Niezależne portale wskazują jednak, że prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel nie tylko nasila zamieszki, wysyłając przeciwko manifestantom policję oraz nawołując sympatyków reżimu do "stawienia czoła" uczestnikom protestów, ale rozpoczął już realizację siłowego scenariusza. "Reżim militaryzuje ulice Hawany z obawy przed kolejnymi protestami" - napisał w poniedziałek portal Periodico Cubano, wskazując, że na ulicach pojawiły się już jednostki specjalne wojska oraz policji.

Inny niezależny portal CiberCuba publikuje zdjęcia osób pobitych lub postrzelonych gumowymi kulami przez siły policyjne reżimu, które w niedzielę pacyfikowały wielotysięczne manifestacje w kilku miastach wyspy. Wśród rannych jest m.in. fotoreporter agencji AP.

CiberCuba wskazuje na napływające z całego świata wsparcie dla protestujących przeciwko trudnym warunkom życia i przeciwko reżimowi, a także na blokowanie internetu na wyspie przez jej władze. Portal ten, podobnie jak Periodico Cubano, spodziewa się, że zamieszki mogą stać się początkiem przemian w kraju. Wskazuje, że niezadowolenie społeczeństwa pogłębiają restrykcje przeciwepidemiczne i trudności w dostępie do szczepionek.

Autorka/Autor:momo\mtom

Źródło: PAP