Ihar Laszczenia, ambasador Białorusi na Słowacji, złożył rezygnację - poinformował we wtorek białoruski niezależny portal TUT.by. W sobotę w opublikowanym w internecie nagraniu wyraził solidarność z protestującymi na Białorusi.
- Rzeczywiście złożyłem wypowiedzenie. To logiczny krok, gdyż jako ambasador jestem mianowany przez urzędującego prezydenta i zakłada się, że powinienem realizować określoną przez niego politykę. MSZ uważa, że wyrażona w moim oświadczeniu pozycja obywatelska wykroczyła poza te ramy - powiedział serwisowi TUT.by ambasador Białorusi Ihar Laszczenia.
MSZ Białorusi wyjaśniło, że decyzja o odwołaniu ambasadora jest podejmowana przez osobę, która go mianowała, czyli szefa państwa - pisze TUT.by. Na razie, jak dodano, nie pojawił się odpowiedni dekret podpisany w tej sprawie przez Alaksandra Łukaszenkę.
Wsparcie dla protestujących
W opublikowanym w sobotę nagraniu ambasador Laszczenia powiedział, że "jak wszyscy Białorusini" jest wstrząśnięty informacjami o torturach i pobiciach.
Podkreślił, że na Słowacji reprezentuje "Białoruś i naród białoruski, który zgodnie z konstytucją jest jedynym źródłem władzy" w kraju. - Solidaryzuję się z tymi, którzy wyszli na ulice białoruskich miast w pokojowych marszach, aby ich głosy zostały usłyszane - powiedział Laszczenia.
Na Białorusi trwają protesty związane z wynikami wyborów prezydenckich z 9 sierpnia. Według oficjalnych rezultatów wybory wygrał ubiegający się o reelekcję Łukaszenka, zdobywając 80,1 proc. głosów.
Źródło: PAP