Premier Izraela oznajmił, że zamierza poddać dyskusji na forum rządu projekt ustawy stwierdzającej, że Izrael jest "państwem ludu żydowskiego". Zakomunikował to w niedzielę, po tym gdy temat został na razie zdjęty z obrad Ministerialnej Komisji Legislacyjnej.
Jak podał izraelski dziennik "Jedijot Achronot", wycofanie tej kwestii z obrad komisji nastąpiło na wniosek minister sprawiedliwości Cipi Liwni. Uważa ona, że podjęcie w chwili obecnej dyskusji na ten temat może spowodować dalsze zaostrzenia napięcia, jakie w ostatnich tygodniach narasta między władzami i częścią ludności izraelskiej a Palestyńczykami.
Tymczasem premier Benjamin Netanjahu, jak wynika z komunikatu rozpowszechnionego w niedzielę przez jego gabinet, stanął na stanowisku, że stwierdzenie, iż "Państwo Izrael jest państwem narodowym ludu żydowskiego" stanowi "problem centralny i ważny dla przyszłości kraju".
Przeciwnicy zmiany konstytucyjnej definicji charakteru Państwa Izrael przypominają, że zawarta w proklamacji jego powstania z 14 maja 1948 roku określała je jako "Państwo Izrael", nie zaś jako "państwo ludu żydowskiego"; podobnie jak rezolucja ONZ w tej sprawie.
"Całkowicie nie do zaakceptowania"
Gdy projekt tej zmiany w definicji, czym jest Państwo Izrael, został podniesiony po raz pierwszy w 2010 roku, rzecznik OWP Xavier Abu Eid odrzucił go jako "całkowicie nie do zaakceptowania". Nie tylko dlatego, że żydowskie osiedla na okupowanych terenach Zachodniego Brzegu są nielegalne według prawa międzynarodowego, ale także dlatego, że uznanie Izraela jako "państwa żydowskiego" lub "państwa ludu żydowskiego" ostatecznie pozbawi - zdaniem strony palestyńskiej - miliony Palestyńskich uchodźców w krajach arabskich prawa do powrotu.
Sformułowanie "państwo ludu żydowskiego" powoduje również polemiki w łonie judaizmu. Niektóre jego odłamy, na przykład ortodoksyjni żydzi, nie uznają żydowskiego charakteru obecnego państwa Izrael, skoro panuje w nim kohabitacja żydów, muzułmanów i ludności druzyjskiej. Mniejszości stanowią około 20 proc. ludności Izraela.
Liwni kontra Netanjahu
Minister Liwni zdecydowała się odroczyć dyskusję nad projektem dotyczącym nowej definicji Państwa Izrael, biorąc pod uwagę m.in. prośbę ministra nauki, technologii i przestrzeni kosmicznej Jakowa Perry'ego. Uznał on tę inicjatywę za "niebezpieczną i nieodpowiedzialną" w chwili, gdy kraj przeżywa wielkie napięcie wewnętrzne.
Netanjahu, przyznając mu częściowo słuszność, zapowiedział poddanie pod dyskusję projektu ustawy w sprawie państwa żydowskiego, która "zachowa równowagę". Premier zamierza przeforsować bardziej wyważony tekst ustawy. Ogłoszony w niedzielę komunikat jego biura zapowiada, że temat będzie nadal omawiany na posiedzeniach rządu.
Netanjahu oświadczył w niedzielę, że po zmianach, które zostaną wprowadzone do projektu ustawy w toku debaty rządowej, jej tekst "powinien zawierać jasne sformułowanie stwierdzające, że Państwo Izrael jest państwem narodowym ludu żydowskiego zapewniającym równe prawa wszystkim swym obywatelom".
Autor: mtom//plw / Źródło: PAP