Potyczka na Twitterze, wojna na Kapitolu. 47 senatorów kontra dwa rządy

Senator Cotton (w środku) został ostro skrytykowany

Czołowi demokratyczni politycy nie zostawiają suchej nitki na republikanach za "nieszablonowy" sprzeciw wobec polityki zagranicznej Baracka Obamy. 47 senatorów Partii Republikańskiej napisało bowiem do władz Iranu ostrzeżenie przed zawieraniem porozumienia nuklearnego z obecnym rządem USA.

W liście otwartym senatorzy ostrzegli w poniedziałek władze w Teheranie, by nie zawierały z Obamą żadnego porozumienia w sprawach nuklearnych, bo nie przetrwa ono dłużej niż obecna prezydencka kadencja.

List podpisany przez 47 senatorów USA głosi: "Jakiekolwiek porozumienie dotyczące waszego programu zbrojeń nuklearnych, które nie jest zatwierdzone przez Kongres, będziemy uważali za porozumienie wykonawcze między prezydentem Obamą i (duchowo-politycznym przywódcą Iranu) ajatollahem Chameneim. Następny prezydent może unieważnić takie porozumienie wykonawcze jednym pociągnięciem pióra i przyszły Kongres może zmodyfikować warunki porozumienia w dowolnym czasie".

Jak zaznaczono w liście, urzędowanie prezydenta USA jest ograniczone do maksymalnie dwóch czteroletnich kadencji, natomiast do Senatu można być wybieranym co sześć lat ponownie dowolną ilość razy. Podczas gdy Obama w styczniu 2017 roku opuści Biały Dom, "większość z nas pozostanie na stanowisku znacznie dłużej, być może przez dziesięciolecia" - napisali senatorzy.

PRZECZYTAJ LIST REPUBLIKANÓW

Obama odpowiada

Biały Dom zareagował, zarzucając republikańskim senatorom stronniczość i chęć podważenia strategii prezydenta Baracka Obamy w sferze polityki zagranicznej.

Rzecznik Białego Domu Josh Earnest podkreślił, że list republikańskich senatorów "z pewnością ingeruje w starania" USA i ich sojuszników o osiągnięcie porozumienia z Iranem. Zarzucił sygnatariuszom listu "kontynuację stronniczej strategii", której celem jest "podważenie strategii prezydenta Baracka Obamy w polityce zagranicznej". Prezydent Obama zauważył, że "jest to cokolwiek ironiczne", że powstała tak "nietypowa koalicja", w ramach której amerykańscy republikanie chcą nawiązać dialog ze zwolennikami twardej, konserwatywnej polityki Iranu.

Biden i Clinton z odsieczą

Stronnicy Obamy zareagowali jeszcze ostrzej. Wiceprezydent USA Joe Biden oznajmił w oświadczeniu, że list republikanów "jest wyraźnie wymyślony, by podciąć skrzydła urzędującemu prezydentowi w środku delikatnych międzynarodowych negocjacji" i jest "poniżej godności" Senatu.

Zdaniem Bidena, list ignoruje dotychczasowy sposób działania Waszyngtonu i "grozi podminowaniem zdolności każdego przyszłego amerykańskiego prezydenta, czy demokraty czy republikanina, do negocjacji z innymi krajami w imieniu Stanów Zjednoczonych".

Była sekretarz stanu USA Hillary Clinton, wymieniana jako prawdopodobna kandydatka demokratów w następnych wyborach prezydenckich, zadała z kolei publicznie pytanie o cel listu. - Pojawiają się dwie logiczne odpowiedzi. Albo senatorowie próbowali być pomocni wobec Irańczyków, albo szkodliwi wobec głównodowodzącego [Obamy - red.] w środku międzynarodowych negocjacji o wysoką stawkę. Każda z odpowiedzi dyskredytuje sygnatariuszy listu - powiedziała Clinton.

Jakiekolwiek porozumienie dotyczące waszego programu zbrojeń nuklearnych, które nie jest zatwierdzone przez Kongres, będziemy uważali za porozumienie wykonawcze między prezydentem Obamą i (duchowo-politycznym przywódcą Iranu) ajatollahem Chameneim. Następny prezydent może unieważnić takie porozumienie wykonawcze jednym pociągnięciem pióra i przyszły Kongres może zmodyfikować warunki porozumienia w dowolnym czasie list 47 republikanów

Cotton się broni

Republikański senator Tom Cotton, inicjator listu, broni jednak swojego zdania, atakując jednocześnie administrację Obamy i odpowiadając na oświadczenie Bidena. - Jedyna rzecz bez precedensu to amerykański prezydent negocjujący porozumienie o broni atomowej ze światowym liderem terroryzmu bez chęci uzyskania zgody Kongresu po jego podpisaniu - oznajmił Cotton.

Wsparli go inni prominentni republikanie: gubernator Luizjany Bobby Jindal, były gubernator Teksasu Rick Perry i były senator z Pensylwanii Rick Santorum, nie licząc 46 innych sygnatariuszy listu. Jindal, broniąc Cottona, zagrał przy tym jego wojenną przeszłością. Senator z Arkansas bowiem, który w parlamencie zasiada pierwszy raz, służył w armii podczas interwencji w Iraku i Afganistanie. "Zasłużył na naszą uwagę, nie na twoje zarzuty" - napisał do Bidena na Twitterze Jindal.

Odpowiedź z Teheranu

Na list republikanów zareagował też oczywiście Teheran. Szef dyplomacji Iranu Mohammad Dżawad Zarif oznajmił: "Uważamy, że list ten pozbawiony jest jakiejkolwiek wartości prawnej (...). Senatorzy powinni wiedzieć, że zgodnie z prawem międzynarodowym Kongres (USA) nie będzie mógł zmienić treści porozumienia, a wszelkie działania Kongresu mające na celu uniemożliwienie wdrożenia tej umowy będą pogwałceniem międzynarodowych zobowiązań amerykańskiego rządu".

"Stosunki międzynarodowe regulowane są przez międzynarodowe prawa, zobowiązania i obowiązki rządów, a nie przez prawo amerykańskie" - dodał Zarif.

Potyczka na Twitterze

Przy okazji doszło też do twitterowej utarczki między Zarifem a Cottonem. Ten drugi jako pierwszy umieścił na Twitterze tekst listu. Najpierw po angielsku, a potem w farsi, dodając do adresatów Zarifa i dodając: "wy wypadku, gdybyś potrzebował tłumaczenia".

Następnego dnia Zarif, który w USA studiował, więc z angielskim nie ma problemów, odciął się Cottonowi własnym twittem: "W wypadku, gdybyś przegapił, moja odpowiedź. Po angielsku".

Twitterowa potyczka Cottona i Zarifa

Netanjahu i negocjacje mocarstw

List republikanów pojawił się po wygłoszeniu w ubiegłym tygodniu przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu przemówienia na wspólnym posiedzeniu obu izb Kongresu. Przywódca państwa żydowskiego ostrzegł wówczas, iż Waszyngton negocjuje "złe porozumienie" z Teheranem. Sześć światowych mocarstw - Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy - prowadzi z Iranem rozmowy w celu zawarcia do końca marca tymczasowego porozumienia torującego drogę do sfinalizowania w ciągu kolejnych trzech miesięcy umowy zamrażającej irański program nuklearny w zamian za złagodzenie międzynarodowych sankcji.

[object Object]
Iran rozwija program rakiet balistycznychTasnim News Agency,CC BY-SA 4.0,Hossein Velayati/Wikipedia(CC BY SA 3.0)
wideo 2/17

Autor: mtom / Źródło: reuters, pap