Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i brytyjska premier Theresa May poinformowali, że porozumieli się w sprawie "prawnie wiążących" zapisów w projekcie porozumienia dotyczącego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Na wtorek zaplanowana jest publikacja szczegółowej analizy prawnej proponowanych zmian.
Wcześniej o zawartym porozumieniu informował David Lidington, ministrer ds. gabinetu, a de facto wicepremier. - Tego wieczoru w Strasburgu premier uzyskała prawnie wiążące zmiany, które wzmacniają i poprawiają porozumienie - powiedział Lidington w brytyjskim parlamencie.
"Nie będzie nowych negocjacji"
Jean-Claude Juncker poinformował, że "umowa zawiera istotne wyjaśnienia i gwarancje prawne w odniesieniu do umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i backstopu".
- Wybór jest jasny: albo ta umowa, albo brexit może się w ogóle nie zdarzyć. Sprawmy, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie uporządkowanym procesem do końca. Jesteśmy to winni historii – powiedział w poniedziałek wieczorem Juncker na wspólnej konferencji z May.
Szef KE i premier wielkiej Brytanii nie przedstawili jednak szczegółów porozumienia. - Nie będzie nowych negocjacji – podkreślił Juncker podczas wspólnej konferencji z May.
Londyn ma czas do 23 maja
May powiedziała, że poniedziałkowa umowa jest dodatkiem do zawartego w listopadzie 2018 roku porozumieniu o wyjściu wielkiej Brytanii z UE. Jak wskazywała, nikt nie ma wątpliwości, że potrzebna jest "polisa ubezpieczeniowa", która zagwarantuje, że nie będzie twardej granicy pomiędzy pozostającą w UE Irlandią a będącą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną.
Brytyjska premier podkreśliła jednak, że jeśli kiedykolwiek będzie trzeba skorzystać z tej "polisy ubezpieczeniowej", nie może ona stać się stałym instrumentem i "szablonem" dla przyszłych relacji, co potwierdzono w wynegocjowanych w poniedziałek zapisach.
Juncker opublikował też w poniedziałek późnym wieczorem na Twitterze list, który wysłał do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Rekomenduje w nim przyjęcie przez przywódców zawartej w poniedziałek umowy z May na zaplanowanym na 21-22 marca unijnym szczycie.
Wskazuje w nim również, że Wielka Brytania musi opuścić Unię Europejską, zanim Europejczycy wybiorą deputowanych do nowego Parlamentu Europejskiego w dniach 23-26 maja.
Jeśli tak się nie stanie, podkreśla, Brytyjczycy będą musieli wybrać własnych deputowanych. "Jeśli Zjednoczone Królestwo nie opuści Unii Europejskiej do tego czasu, będzie prawnie zobowiązane do przeprowadzenia tych wyborów" – wskazuje w liście.
Our agreement provides meaningful clarifications & legal guarantees to the Withdrawal Agreement & #backstop. The choice is clear: it is this deal, or #Brexit may not happen at all. Let’s bring the UK’s withdrawal to an orderly end. We owe it to history. https://t.co/lfy9eehEZi pic.twitter.com/XCqcLwZV7V— Jean-Claude Juncker (@JunckerEU) 11 marca 2019
Możliwość wycofania się z mechanizmu
W projekcie uchwały przed wtorkowym głosowaniem w sprawie brexitu, brytyjski rząd wskazał, że wypracowany "prawnie wiążący wspólny instrument prawny (...) redukuje ryzyko, że Wielka Brytania może być celowo utrzymywana w północnoirlandzkim mechanizmie awaryjnym i zobowiązuje (obie strony) do pracy nad zastąpieniem backstopu do końca grudnia 2020 roku".
Dodatkową formą gwarancji ma być złożona "jednostronna deklaracja" Wielkiej Brytanii, przedstawiająca jakie działania podjąłby brytyjski rząd w razie uznania, że Unia Europejska narusza swoje zobowiązanie do wypracowania alternatywnego rozwiązania, de facto sugerując zdolność jednostronnego wycofania się z mechanizmu awaryjnego.
Taka jednostronna forma rozwiązania tej kwestii wzbudzi jednak prawdopodobnie wątpliwości prawników specjalizujących się w prawie międzynarodowym i miałaby negatywne konsekwencje dla przyszłych relacji z Unią Europejską.
Jednocześnie zaznaczono, że stanowiące nowy załącznik do deklaracji politycznej ws. przyszłej relacji z UE "wspólne oświadczenie (...) nakreśla zobowiązania Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, aby usprawnić negocjacje i wprowadzić w życie model przyszłych relacji".
"Dokumenty wymagają analizy"
Pierwsze reakcje eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej i wspierającej rząd północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), które w przeszłości krytykowały projekt umowy i doprowadziły do jego wysokiej porażki w pierwszym głosowaniu w tej sprawie w styczniu, były bardzo ostrożne.
Rzecznik DUP zaznaczył, że "opublikowane dokumenty wymagają ostrożnej analizy" i zapewnił, że partia "uzyska niezbędną poradę prawną, analizując tekst linijka po linijce i wypracowując sobie własną opinię".
W podobnym tonie wypowiedział się były wiceminister ds. brexitu, a obecnie jeden z liderów krytycznej wobec premier May eurosceptycznej grupy European Research Group, Steve Baker, który zapowiedział, że zajmie stanowisko w sprawie zmian dopiero po zapoznaniu się ze szczegółami analizy prawnej.
Inny z deputowanych Partii Konserwatywnej, Mike Penning, ogłosił jednak, że w obliczu uzyskanych zmian jest gotów poprzeć przedstawiony projekt umowy.
Corbyn wzywa do odrzucenia oferty
Jednym z kluczowych elementów przy podejmowaniu przez posłów decyzji w tej sprawie będzie najprawdopodobniej analiza niezależnego od rządu szefa prokuratorii generalnej Geoffreya Coxa, który w przeszłości ostrzegał przed bezterminowym charakterem mechanizmu awaryjnego ws. Irlandii Północnej.
Jego opinia będzie przedstawiona deputowanym we wtorek rano, przed rozpoczęciem wielogodzinnej debaty w tej sprawie z udziałem szefowej rządu, po której posłowie będą musieli ponownie zdecydować o losach umowy.
Backstop zakłada, że w razie braku porozumienia z UE Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i w elementach wspólnego rynku, aby nie dopuścić do powrotu tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną a pozostającą w UE Irlandią, co mogłoby zagrozić procesowi pokojowemu na wyspie.
Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn odrzucił proponowane zmiany uznając je za "nic, co byłoby choćby zbliżone do zmian, które May obiecała parlamentowi" i wezwał posłów do ponownego odrzucenia projektu umowy wyjścia z UE.
Brexit coraz bliżej
Gdyby parlamentarzyści nie poparli treści porozumienia, to w środę głosować będą nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście z UE bez umowy. W razie porażki również takiego wniosku, kolejnego dnia, tzn. w czwartek, otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.
Jeśli parlament nie poprze proponowanego przez rząd porozumienia lub opóźnienia brexitu, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca.
Autor: asty,mm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VINCENT KESSLER