Skąd drony nad lotniskiem w Kopenhadze? Trzy hipotezy

Lotnisko z Kopenhadze zostało zamknięte na kilka godzin
Incydent z dronami. Lotnisko w Kopenhadze zostało zamknięte na kilka godzin
Źródło: STEVEN KNAP/SCANPIX RITZAU
Z analizy duńskich mediów wynika, że drony, które sparaliżowały lotnisko w Kopenhadze, mogły wystartować ze statku powiązanego z Rosją. Dziennikarze wytypowali trzy podejrzane jednostki pływające po Morzu Bałtyckim.

Według duńskiej telewizji TV2 na kilka godzin przed pojawieniem się dronów przez cieśninę Sund przepływał rosyjski frachtowiec Astrol-1. Zmierzający do Petersburga statek wypłynął z Archangielska nad Morzem Białym.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Prawdziwy koszmar dla duńskich władz"

Z kolei gazeta "Ekstra Bladet" zwróciła uwagę na pływający pod banderą Beninu i objęty sankcjami za przewóz rosyjskiej ropy tankowiec Pushpa. Zbiornikowiec w poniedziałek wieczorem znajdował się na południowy wschód od wyspy Zelandia, gdzie był eskortowany przez okręt niemieckiej straży przybrzeżnej.

Trzeci trop prowadzi do norweskiego frachtowca Oslo Carrier 3, który w momencie zamknięcia lotniska znajdował się kilka kilometrów na północ od lotniska Kastrup. Armator potwierdził TV2, że załogę stanowią m.in. rosyjscy marynarze, zaprzeczył, jakoby na statku znajdowały się drony.

Lotnisko z Kopenhadze zostało zamknięte na kilka godzin
Lotnisko z Kopenhadze zostało zamknięte na kilka godzin
Źródło: STEVEN KNAP/PAP/EPA

Drony w Kopenhadze, zamknięte lotnisko

Duńska policja przyjęła, że drony mogły wystartować ze statku i przebyć duże odległości. To jedna z hipotez.

Cytowany przez gazetę "Berlingske" ekspert ds. bezzałogowców Kjeld Jensen z Uniwersytetu Południowej Danii ocenił, że drony mogły wystartować z frachtowca Astrol-1 lub innego statku na Morzu Bałtyckim. Zdaniem Jensena niewykluczone, że dla zatarcia śladów po wykonaniu zadania zostały zatopione w morzu.

Lotnisko Kastrup w Kopenhadze, położone nieopodal cieśniny Sund, w poniedziałek wieczorem było zamknięte przez cztery godziny z powodu pojawienia się kilku dronów dużej wielkości.

Policja oceniła, że za zdarzeniem stał kompetentny sprawca, a premierka Danii Mette Frederiksen incydent nazwała "najpoważniejszym jak dotąd atakiem na duńską infrastrukturę krytyczną". Szefowa duńskiego rządu nie wykluczyła, że doszło do operacji obcego państwa.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: