W Korei Południowej przebywa blisko 60 tysięcy Japończyków i w związku z tym Japonia przygotowuje już plany ewakuacji swoich obywateli na wypadek wojny na Półwyspie Koreańskim - podał dziennik biznesowy "Nikkei".
- Jeżeli USA zdecydują się na operację militarną przeciwko Korei Północnej, władze w Tokio rozpoczną ewakuację na własną rękę - poinformowało "Nikkei" anonimowe źródło w japońskim rządzie.
Zakładając najgorsze
Opracowywane japońskie plany postępowania kryzysowego zakładają między innymi zniechęcanie swoich obywateli do wszelkich podróży do Korei Południowej, nakłanianie ich do wyjazdu z tego kraju, a w razie rozpoczęcia konfliktu zbrojnego i braku możliwości ewakuacji - pomoc w szukaniu schronienia na miejscu.
Jak wskazał we wtorek "Nikkei", Tokio pracuje nad różnymi scenariuszami ewakuacji swoich obywateli. W wypadku zamknięcia lotnisk Japończycy mieliby wrócić do kraju drogą morską przez położony na południowym wschodzie Półwyspu Koreańskiego port Pusan.
Według planów, w przypadku wybuchu wojny główną rolą rządu w Tokio wobec swoich obywateli w Korei Południowej ma być dostarczanie im informacji. Japońska ambasada w Seulu ma również pomagać w rezerwowaniu połączeń lotniczych.
Potężna próba reżimu
Dziennik szacuje, że w Korei Południowej znajduje się około 57 tysięcy Japończyków, z czego 38 tysięcy to rezydenci długoterminowi, a pozostałe 19 tysięcy to turyści oraz osoby przebywające z krótką wizytą.
Północnokoreańskie media podały w niedzielę, że "całkowitym powodzeniem" zakończyła się przeprowadzona przez Pjongjang próba bomby wodorowej przeznaczonej do instalowania na międzykontynentalnych pociskach balistycznych (ICBM). Kilka godzin wcześniej odnotowano silne wstrząsy sejsmiczne na terytorium Korei Północnej.
Była to szósta i wszystko wskazuje na to, że najpotężniejsza dotąd próba jądrowa Pjongjangu.
Autor: mm//now / Źródło: PAP