Polska nie wyklucza zamknięcia kolejnych przejść granicznych z Białorusią - powiedział w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Decyzja o wstrzymaniu ruchu w Bobrownikach w województwie podlaskim, zapadła w czwartek. Po tym wydarzeniu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Mińsku wezwany został Marcin Wojciechowski, polski charge d'affaires. Dzisiaj był tam też ponownie - poinformował wcześniej na konferencji rzecznik resortu dyplomacji Łukasz Jasina. - Usłyszał zupełnie inne niż nasze zdanie strony białoruskiej o tym, co się dzieje na naszej granicy, o tym, co się działo na naszej granicy, o sprawie Andrzeja Poczobuta - przekazał.
Ruch w Bobrownikach został wstrzymany w piątek w południe, po wcześniejszej decyzji w tej sprawie ogłoszonej przez szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Przekazał on w czwartek, że decyzja została podjęta "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa". Bobrowniki od ponad roku były jedynym w Podlaskiem działającym drogowym przejściem granicznym z Białorusią, gdzie odbywał się ruch towarowy i osobowy.
Pytany o działania wobec reżimu w Mińsku na konferencji prasowej w Brukseli Mateusz Morawiecki, na pytanie reportera o ruch granicznych, powiedział, że Polska "nie wyklucza zamknięcia kolejnych przejść granicznych" ze wschodnim sąsiadem. Powodem tego - jak wskazał - jest "rosnące napięcie", związane z tym, że "Białoruś gra tak, jak zagra jej Kreml" i to zachowanie "staje się coraz bardziej niebezpieczne dla nas, dla Ukrainy i dla Europy".
Charge d'affaires Marcin Wojciechowski dwukrotnie wzywany do MSZ w Mińsku
Przed południem rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina był pytany przez dziennikarzy o powody zawieszenia od 10 lutego do odwołania ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach.
Jego zdaniem "wszyscy wiemy, co robi Białoruś i jakiej agresywnej polityki dopuszcza się wobec naszego państwa w ciągu ostatniego półtora roku". - Mieliśmy to, co się stało w środę - symboliczny wyrok wobec bohatera, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Myślę, że ważne polskie względy bezpieczeństwa narodowego nakazują nam tak w tej chwili postępować - dodał. Zaznaczył, że nie jest to działanie skierowane przeciwko Polakom chcącym przekroczyć granicę czy przeciwko polskim przedsiębiorcom.
Przypomniał też, że "wczoraj był wzywany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Mińsku Marcin Wojciechowski, charge d'affaires". - Dzisiaj był tam też ponownie - poinformował.
Jak mówił Jasina, Wojciechowski pojawił się w białoruskiej placówce wczoraj o godzinie 17 i dzisiaj o godzinie 9. - Usłyszał zupełnie inne niż nasze zdanie strony białoruskiej o tym, co się dzieje na naszej granicy, o tym, co się działo na naszej granicy, o sprawie Andrzeja Poczobuta - przekazał rzecznik.
CZYTAJ TAKŻE: Sejm przyjął uchwałę w sprawie skazania Poczobuta. "Kulminacja represji wymierzonych w mniejszość polską"
Na wyrok białoruskiego reżimu wobec działacza polskiej mniejszości na Białorusi zareagował również Departament Stanu USA. "Mocno potępiamy politycznie motywowane skazanie dziennikarza Andrzeja Poczobuta" - napisał między innymi rzecznik departamentu w oświadczeniu przesłanym PAP. Jak dodał, wyrok na jest kolejnym dowodem na "totalną pogardę dla praw człowieka i fundamentalnych swobód osób na Białorusi". "Ponawiamy nasze wezwanie do białoruskich władz, by zakończyły brutalne represje społeczeństwa obywatelskiego i by natychmiast uwolniły ponad 1,4 tys. więźniów politycznych" - przekazał urzędnik.
Źródło: TVN24, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24