To kolekcja charytatywna, zbieramy fundusze dla emerytów i dzieci - zapewnia Swietłana Topałowa, projektantka mody, która zaprezentowała w zajętym przez separatystów Doniecku pokaz strojów zainspirowanych walkami w tym regionie. W "kolekcji militarnej" znalazły się tuniki, sukienki i czapki we wzorach i kolorach kojarzących się z wojskiem. Można jednak znaleźć i różowy "kamuflaż".
Swietłana Topałowa jest znaną ukraińską projektantką mody. Jeszcze w kwietniu b.r. prezentowała swoje ubrania na "najwspanialszym wydarzeniu w świecie mody" - Fashion Days w Doniecku. Teraz, pod wpływem konfliktu w Donbasie i codziennych walk, jakie odbywają się w samozwańczych republikach, postanowiła stworzyć ubrania, których sprzedaż ma pomóc tamtejszym emerytom i dzieciom.
Fanka Noworosji
Stroje z kolekcji "Donieck, nie poddawaj się" - sukienki, tuniki i czapki w militarny wzór, w kolorach kamuflażowych (choć, o dziwo, jest i strój różowy) - mają trafić na aukcje charytatywne. Swietłana sprzedaje je również przez internet. Stroje kosztują od 800 do 1200 hrywien (150-200 zł).
Sama Swietłana gorąco popiera separatystów i "Noworosję" na swoim profilu w portalu społecznościowym vk.com. Twierdzi, że "wojskowi - wyzwoliciele" walczą w Donbasie przeciwko faszystom i są godnymi potomkami swoich przodków.
Nie przeszkadza jej to sprzedawać swoich ubrań także w Kijowie. "Trafiają do właściwych ludzi" - pisze projektantka.
Kijów wstrzymuje finansowanie
5 listopada premier Arsenij Jaceniuk ogłosił, że opanowane przez separatystów rejony Donbasu nie będą otrzymywały dotacji z budżetu państwa, a ich mieszkańcy mogą liczyć wyłącznie na pomoc humanitarną. Nie będą tam też realizowane wypłaty socjalne, takie jak emerytury oraz inne świadczenia. - Do czasu, gdy terytoria te będą kontrolowane przez wszelkich samozwańców, budżet nie będzie przekazywał im środków. Rząd nie będzie finansował terrorystów – uprzedzał wówczas Jaceniuk.
15 listopada prezydent Petro Poroszenko wydał dekret, który wprowadził w życie postanowienie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) dotyczące kroków w celu przerwania działalności urzędów i przedsiębiorstw w rejonie operacji antyterrorystycznej przeciwko buntownikom. Personel znajdujących się tam urzędów i przedsiębiorstw ma być ewakuowany, a ich dokumentacja i majątek - wywiezione. Od kilku tygodni nie można też wypłacić pieniędzy z bankomatów.
Władze samozwańczych republik twierdzą, że działania Kijowa są bezprawne, zażądali też zwołania pilnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, która miałaby rozpatrzyć wprowadzenie na opanowane przez nich tereny kontyngentu wojsk pokojowych. W kontyngencie miałyby znajdować się m.in. wojska rosyjskie.
Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że taki scenariusz jest "bardzo mało prawdopodobny".
Autor: asz//rzw / Źródło: Ruptly / x-news, PAP, vk.com