Były sekretarz generalny hiszpańskiej komunistycznej Zjednoczonej Lewicy (IU) poczuł się dotknięty tym, że FBI użyło jego zdjęcia do stworzenia portretów dwóch terrorystów Al-Kaidy - Osamy bin Ladena i Atiyaha Abd al-Rahmana. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Madrycie już dwukrotnie przeprosiła za swój błąd.
W najnowszej komputerowej symulacji FBI wyglądu najbardziej poszukiwanego terrorysty świata, Osamy bin Ladena, ma on włosy, czoło, oczy, brwi i brodę hiszpańskiego polityka, znanego ze swoich antyamerykańskich poglądów.
Rysy twarzy Gaspara Llamazaresa bez wątpliwości posłużyły także do stworzenia portretu wysłannika Al-Kajdy w Iranie, Libijczyka Atiyaha Abd al-Rahmana, za informacje o którym FBI oferuje nagrodę.
Grafik "przypadkiem" znalazł zdjęcie
Według rzecznika FBI, Kena Hoffmana, technik tworzący portrety terrorystów znalazł "przypadkiem" w internecie zdjęcie z kampanii wyborczej hiszpańskiego polityka i wykorzystał je, gdyż "nie był zadowolony z zasobów dostępnych w bazie".
Hoffman dodał, że jest
Potraktowałbym to z humorem, gdyby nie to, że chodzi o sprawy związane z terroryzmem i bezpieczeństwem obywateli Gaspar Llamazares
Hiszpan się boi i pyta
- Jestem zdumiony i zszokowany - powiedział Gaspar Llamazares. - Bin Laden nie musi się obawiać o swoje bezpieczeństwo, ale ja tak - dodał.
Według polityka, FBI popełniła "śmieszny błąd", który wykazuje "niski poziom" działania amerykańskiego wywiadu i służb specjalnych. - Potraktowałbym to z humorem, gdyby nie to, że chodzi o sprawy związane z terroryzmem i bezpieczeństwem obywateli - dodał.
Llamazares domaga się, aby ministerstwo spraw zagranicznych w Madrycie zwróciło się do rządu amerykańskiego o wyjaśnienie, "co robi zdjęcie przywódcy politycznego w archiwach FBI".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FBI, izquierda-unida.es