Pojechała do poznanego w internecie mężczyzny i przepadła. Pierścionek pomógł zidentyfikować zwłoki

Źródło:
"El Pais"
Huacho, Peru
Huacho, Peru
Google Maps
Huacho, PeruGoogle Maps

W Peru odnaleziono ciało Meksykanki, która wcześniej przyjechała do tego kraju, by zamieszkać z poznanym w sieci mężczyzną. Policji udało się zidentyfikować zwłoki dzięki pierścionkowi zabezpieczonemu na jednym z palców ofiary. Jej peruwiański partner usłyszał zarzut zabójstwa i handlu organami.

Jak informuje hiszpański "El Pais", 51-letnia Blanca Arellano z Meksyku poznała o 14 lat młodszego Peruwiańczyka za pośrednictwem internetowej gry, w którą zaczęła grać podczas pandemii. Polubiła go na tyle, że w lipcu tego roku pojechała do Peru, by spotkać się z nim osobiście. Po tygodniu zamieszkali razem w domu wynajmowanym przez studiującego medycynę mężczyznę, w mieście Huacho.

12 listopada krewni Arellano zgłosili policji, że od sześciu dni nie mają z nią kontaktu. A jej 37-letni partner przekazał im, że Arellano znudziła się ich związkiem i podjęła decyzję o powrocie do Meksyku. Tymczasem 9 listopada rybacy łowiący w pobliżu plaży w Huacho zauważyli w wodzie ludzkie szczątki - najpierw głowę ze zmasakrowaną twarzą, a kilka godzin później rękę, na której zabezpieczono srebrny pierścionek. Następnego dnia w kanale wpadającym do oceanu znaleziono pozbawiony organów tors.

ZOBACZ TEŻ: Francja wstrząśnięta kolejnym morderstwem nastolatki

Peru. Zabójstwo łączone z handlem organami

Po otrzymaniu informacji o zaginięciu Arellano meksykańscy śledczy zaczęli przyglądać się jej sprawie. Ich uwagę zwróciło to, że pierścionek, w którym pozowała do wielu z zamieszczanych przez nią w sieci zdjęć, wygląda dokładnie tak samo jak ten, który znaleziono na plaży. Okazało się też, że kanał, z którego wyłowiono tors, przepływa obok uniwersytetu, na którym studiował mężczyzna.

15 listopada funkcjonariusze przesłuchali 37-latka, ten utrzymywał, że nie ma żadnych informacji na temat zaginięcia swojej meksykańskiej partnerki. Ale, jak informują media, podczas przeszukania jego domu - w łazience, pralni, na środkach czystości, a nawet materacu, śledczy mieli odnaleźć ślady krwi. W domu miała znajdować się również damska odzież, kilka walizek oraz meksykańska flaga.

Mężczyzna został zatrzymany dwa dni później, 17 listopada w stolicy kraju, Limie. Postawiono mu zarzuty zabójstwa, handlu ludźmi oraz handlu organami. Peruwiańczyk utrzymuje, że jest niewinny, śledztwo w tej sprawie trwa. Jak pisze dziennik "El Pais", śledczy uważają, że przy ćwiartowaniu ciała mógł ktoś pomagać. Sprawę wiążą z gangami zajmującymi się handlem ludźmi i narządami.

23 listopada siostrzenica Arellano potwierdziła w mediach społecznościowych, że znalezione dwa tygodnie wcześniej zwłoki należały do 51-latki.

ZOBACZ TEŻ: Ujawniono zdjęcia gwiazdy filmów dla dorosłych, zrobione tuż po zatrzymaniu za zabójstwo

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: "El Pais"

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/El Pais