Wpływowa organizacja katolicka rozwiązana za "sadystyczne nadużycia"

Źródło:
The Guardian, CNN, tvn24.pl
Peru. Lima na nagraniach archiwalnych
Peru. Lima na nagraniach archiwalnychReuters Archive
wideo 2/3
Peru. Lima na nagraniach archiwalnychReuters Archive

Sodalicja Życia Chrześcijańskiego (SCV), wpływowa katolicka grupa z Peru, decyzją papieża Franciszka została rozwiązana. Dochodzenie, jakie wcześniej przeprowadzono w szeregach ruchu, ujawniło serię nadużyć jego kierownictwa, w tym dopuszczanie się przemocy seksualnej, fizycznej i psychologicznej. Ofiarom grupy wypłacono już milion dolarów odszkodowań.  

Papież Franciszek postanowił rozwiązać Sodalicję Życia Chrześcijańskiego (SCV), założoną przed blisko 55 laty peruwiańską organizację katolicką. Jako pierwszy o decyzji głowy Kościoła poinformował portal InfoVaticana, a w poniedziałek jego ustalenia potwierdzili sami członkowie ruchu.

Jak wskazuje "The Guardian", zakończenie działalności grupy ma związek z nadużyciami, do jakich w jej szeregach dochodziło od lat. Pierwsze doniesienia o nieprawidłowościach sięgają pierwszej dekady XXI wieku. Jednak o SCV głośno zrobiło się w 2011 roku, kiedy to byli członkowie Sodalicji poskarżyli się archidiecezji w Limie na działalność założyciela ruchu Luisa Figariego – przypomina brytyjski dziennik. Ostatecznie jednak ani peruwiański Kościół, ani Stolica Apostolska nie podjęły wtedy konkretnych działań - dodaje gazeta.

ZOBACZ TEŻ: Papież: Benedykt XVI przekazał mi białe pudełko z największymi aferami Kościoła

Sodalicja Życia Chrześcijańskiego rozwiązana

Ponownie rozgłosu sprawa nabrała dopiero w 2015 roku. Wtedy to Pedro Salinas, jeden z pokrzywdzonych, napisał we współpracy z dziennikarką Paolą Ugaz książkę, w której opisał przypadki nadużyć, do jakich dochodziło wewnątrz Sodalicji Życia Chrześcijańskiego. "The Guardian" przytacza wyniki zleconej przez kierownictwo grupy kontroli z 2017 roku, która wykazała przypadki poniżających zachowań o charakterze seksualnym i psychologicznym, jakich względem innych miał dopuszczać się lider ruchu Luis Figari.

Dochodzenie to nie było jedynym, jakie zlecono w tej sprawie. Kolejne wszczęto w 2023 roku na prośbę Stolicy Apostolskiej. Raport z tego śledztwa wspomniał o "sadystycznych, sekciarskich nadużyciach władzy, autorytetu i duchowości" wewnątrz SCV. Zwrócono w nim też uwagę na nieprawidłowości w zarządzaniu pieniędzmi czy nawet "prześladowanie krytyków" ruchu. Sama Sodalicja przyznała we wtorek, że do 31 grudnia 2024 roku na rzecz pokrzywdzonych przeznaczyła ponad 5,3 miliona dolarów (równowartość ok. 21,5 mln zł.). Na sumę tę składają się rekompensaty finansowe oraz koszty pomocy terapeutycznej i innych form wsparcia.

Zgodnie z relacją samego ruchu wyrządzone ofiarom krzywdy obejmują "nadużycia seksualne, znęcanie się psychiczne, znęcanie się fizyczne, nadużywanie lub niewłaściwe wykorzystywanie władzy i naruszenia wewnętrznych wytycznych postępowania". Z ich powodu organizacja "odczuwa głęboki smutek". W zamieszczonym na swojej stronie oświadczeniu prosi też ona wszystkie ofiary o wybaczenie.

Niezwykła decyzja papieża

CNN określiła decyzję Franiszka mianem "niezwykle nietypowej". Na rzadkość podobnych rozstrzygnięć zwróciła też uwagę Paola Ugaz, współautorka książki o nieprawidłowościach w SCV. Kobieta podziękowała papieżowi za rozwiązanie grupy i zakończenie prześladowań, jakich Sodalicja miała się względem niej dopuszczać w ostatnich latach. W szczycie swojej popularności ruch zrzeszał nawet 20 tysięcy członków z Ameryki Południowej i USA. Szczególne wpływy posiadał w Peru, skąd się wywodził. Powstał w 1971 roku, w odpowiedzi na lewicowy ruch teologii wyzwolenia.

ZOBACZ TEŻ: Z inicjatywy papieża wypuszczonych zostanie kilkuset więźniów

Autorka/Autor:jdw//mm

Źródło: The Guardian, CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock