Parlament Europejski w środę przyjął rezolucję uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Europosłowie wyrazili także poparcie dla niepodległości Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że przyjmuje z zadowoleniem decyzję PE. "Rosję należy izolować na wszystkich szczeblach i pociągnąć do odpowiedzialności, aby położyć kres jej wieloletniej polityce terroryzmu" - dodał. Kilka godzin później strony europarlamentu padły ofiarą cyberataku prokremlowskiej grupy hakerów.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego została przyjęta w środę 494 głosami za, przy 58 przeciw i 44 wstrzymujących się. Europosłowie domagają się zaprzestania wszelkich działań wojskowych sił rosyjskich, w szczególności ataków na tereny mieszkalne i infrastrukturę cywilną oraz wycofania przez Rosję wszystkich sił zbrojnych i sprzętu wojskowego z całego terytorium Ukrainy. Wzywają do zaprzestania przymusowych deportacji ukraińskiej ludności cywilnej i przymusowych adopcji ukraińskich dzieci, a także do uwolnienia wszystkich osób przetrzymywanych.
Przeciwko rezolucji głosowało 58 europosłów z różnych frakcji, w tym Tożsamość i Demokracja, Socjalistów i Demokratów, Lewicy i Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz niezależnych. Najwięcej europosłów przeciwnych rezolucji było z francuskiej partii Marine Le Pen.
Przypomnienie o wraku samolotu ze Smoleńska
W dokumencie znajdują się też odniesienia do kwestii historycznych. PE przypomina, że państwo rosyjskie nadal zaprzecza swojej odpowiedzialności za zestrzelenie samolotu linii Malaysia Airlines nad wschodnią Ukrainą w 2014 roku i odmawia współpracy z międzynarodowymi organami wymiaru sprawiedliwości, a także odmawia zwrotu wraku i czarnych skrzynek polskiego samolotu rządowego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem w Rosji w kwietniu 2010 roku.
Poparcie dla niepodległości Ukrainy
Eurodeputowani wyrażają w rezolucji niezachwiane poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz potępiają nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie.
Zełenski: przyjmuję z zadowoleniem decyzję Parlamentu Europejskiego
Przyjęcie rezolucji skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Przyjmuję z zadowoleniem decyzję Parlamentu Europejskiego o uznaniu Rosji za państwo sponsorujące terroryzm i państwo wykorzystujące środki terrorystyczne" - napisał w serwisie Telegram.
"Rosję należy izolować na wszystkich szczeblach i pociągnąć do odpowiedzialności, aby położyć kres jej wieloletniej polityce terroryzmu na Ukrainie i na świecie" - dodał.
Premier Ukrainy: Rosja powinna być powstrzymana i całkowicie izolowana
"Jestem wdzięczny europarlamentarzystom za tę ważną decyzję. Rosja, która celowo atakuje cywilów i infrastrukturę cywilną, powinna być powstrzymana i całkowicie izolowana" - napisał premier Denys Szmyhal w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.
Szef MSZ Ukrainy: dziękuję Parlamentowi Europejskiemu za jasne stanowisko
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył, że Rosja w przeszłości dopuszczała się "aktów terrorystycznych wobec suwerennych państw, wspierała reżimy i organizacje terrorystyczne" i teraz prowadzi "terrorystyczną wojnę przeciwko Ukrainie". "Dziękuję Parlamentowi Europejskiemu i przewodniczącej PE Robercie Metsoli za jasne stanowisko" - napisał na Twitterze.
Komunikaty te pojawiły się w czasie, gdy na Ukrainie trwały kolejne rosyjskie ataki rakietowe. O ostrzale poinformowały m.in. władze Kijowa. W całym kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy, do eksplozji doszło w regionach na południu i w środkowej części kraju. Nawiązując do tych ataków i do decyzji PE, szef kancelarii Zełenskiego Andrij Jermak oświadczył na Telegramie: "Terroryści od razu potwierdzają, że są terrorystami - odpalają rakiety".
Strona Parlamentu Europejskiego padła ofiarą cyberataku prokremlowskich hakerów
Rzecznik Parlamentu Europejskiego Jaume Duch przekazał, że kilka godzin po tym, gdy parlamentarzyści przyjęli rezolucję w sprawie Rosji, doszło do cyberataku na stronę internetową Parlamentu Europejskiego.
"Dostępność strony Parlamentu Europejskiego jest ograniczona ze względu na wysoki poziom ruchu w sieci zewnętrznej. Ruch ten jest powiązany z atakiem DDoS (Distributed Denial of Service). Zespoły PE pracują nad jak najszybszym rozwiązaniem tego problemu" - poinformował Duch na Twitterze.
Przewodnicząca PE Roberta Metsola przekazała, że do przeprowadzenia ataku przyznała się grupa prokremlowskich hakerów.
"Parlament Europejski jest celem wyrafinowanego cyberataku. Do odpowiedzialności przyznała się grupa prokremlowska. Nasi eksperci IT walczą z nim i chronią nasze systemy. To (stało się) po tym, gdy ogłosiliśmy, że Rosja jest państwem wspierającym terroryzm" - napisała Metsola na Twitterze.
DDoS to rodzaj ataku hakerskiego, który może paraliżować działanie sieci i wszystkich podłączonych do niej systemów komputerowych. Mechanizm takiego ataku polega na obciążeniu sieci sztucznie wygenerowanymi zapytaniami z wielu komputerów.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Parlament Europejski