"Papież żartowałby z samego siebie"

 
Beatyfikacja papieża coraz bliżejTVN24

W sobotę w południe Watykan ogłosi, że Benedykt XVI złożył podpis pod dekretem o heroiczności cnót Jana Pawła II, co będzie wstępem do beatyfikacji polskiego papieża. Jego wieloletni współpracownik kardynał Stanisław Dziwisz powiedział tymczasem wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro", że Jan Paweł II zapewne by żartował, gdyby wiedział o trwającym właśnie procesie jego beatyfikacji.

- Myślę, że żartowałby z samego siebie! Bo był człowiekiem niebywałej prostoty. Lubił się śmiać - odpowiedział kardynał pytany o to, jak by zareagował Jan Paweł II, gdyby dowiedział się, że Kościół chce go wynieść na ołtarze.

Na potwierdzenie tych słów kardynał przytacza swoją rozmowę z Karolem Wojtyłą zaraz po jego wyborze na papieża w październiku 1978 roku.

- Kiedy mnie zobaczył, powiedział po polsku: "Zobacz tylko, co narobili ci kardynałowie!" - powiedział kardynał Dziwisz. I dodał: - Powstrzymywał się jednak z żartami, gdy mogły one kogoś urazić. Odnosił się do ludzi z ogromną delikatnością.

Nie miał poczucia świętości

Na pytanie, czy Jan Paweł II miał świadomość swojej świętości, kardynał Dziwisz odpowiedział: - Nie! Nigdy nie mówił o tych sprawach. Podchodził do tego bardzo naturalnie - stwierdził. Zdaniem metropolity krakowskiego, swoją siłę polski papież czerpał z codziennej modlitwy. - Modlił się tak, jak czynią to święci - podkreślił kardynał.

Korespondent "Le Figaro" zapytał też kardynała o wady papieża. - Każdy człowiek ma słabości - odpowiedział arcybiskup, dodając, że "święty" potrafi je pokonywać "przy pomocy łaski Bożej i sakramentów".

Indagowany ponownie przez dziennikarza, czy

Myślę, że żartowałby z samego siebie! Bo był człowiekiem niebywałej prostoty. Lubił się śmiać kardynał Stanisław Dziwisz

Rzadko podnosił głos

Wysłannik "Le Figaro" spytał także kardynała Dziwisza, jak polski papież zachowywał się w momentach napięcia. - Nie reagował nigdy pod wpływem emocji - twierdzi metropolita krakowski.

- Rzadko widziałem, by podnosił głos na kogoś, z wyjątkiem jego słów przeciw mafii na Sycylii czy przed wojną w Iraku. Jego siła tkwiła w zdolności do spokojnej pracy. Zachowywał kontrolę nad sobą i nigdy nie był wzburzony - zaznaczył kardynał.

Cud Jana Pawła II?

Przyznał on, że modląc się do Boga, prosi polskiego papieża o wstawiennictwo w ważnych sprawach. - Jestem przekonany, że często mi pomaga - powiedział metropolita.

Na potwierdzenie swoich słów kardynał opowiedział o niedawnym wydarzeniu ze swego życia. - Kilka dni temu, ojciec jednego z moich młodych pracowników, dotknięty nowotworem płuc, przygotowywał się do operacji ostatniej nadziei. Modliliśmy się usilnie, a siostry zakonne dały jego rodzinie mały kawałek sutanny Jana Pawła II. Podczas ostatniej wizyty lekarzy przed operacją, lekarze stwierdzili, że temu mężczyźnie nic już nie dolega. Wrócił do domu - zakończył opowieść kardynał Dziwisz.

Podpis w sobotę, ceremonii nie będzie

Wstępem do beatyfikacji Jana Pawła II będzie sobotni podpis Benedykta XVI pod dekretem o heroiczności cnót papieża. Tak zwaną promulgację dekretów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych poprzedzi papieska audiencja dla jej prefekta arcybiskupa Angelo Amato.

To on zgodnie z procedurą przekazuje papieżowi dokumentację procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, zakończonych już w kongregacji.

Wszystko wskazuje na to, że złożenie podpisu pod dekretem zamykającym najważniejszą część procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża, a także dokumentów, dotyczących innych kandydatów na ołtarze, nie będzie miało wyjątkowej oprawy, a Watykan jedynie poinformuje o tym wydarzeniu w swoim codziennym biuletynie.

Prawdopodobnie w ceremonii złożenia podpisu przez Benedykta XVI nie będą uczestniczyć osoby, bezpośrednio zaangażowane w te procesy.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24